Doda opisała w mediach społecznościowych incydent, do jakiego miało dojść na lotnisku. Piosenkarka jest przekonana, że z jej walizki zniknęła kosmetyczka.
Doszło do scen z Dodą na lotnisku. Nie wytrzymała
Doda za zniknięcie kosmetyczki z jej walizki obwinia obsługę linii lotniczych. W relacji na Instagramie powiedziała wprost:
"Kochani, naprawdę dostałam na imieniny przepiękne walizki. Tak, z dedykowaną nazwą. Najwidoczniej to zachęciło Paris... Przepraszam, Air France..." - relacjonowała piosenkarka, przekonując, ze specjalnie z jej bagażu ktoś wyciągnął "(...) całą kosmetyczkę, szampony, odżywki do włosów".
Piosenkarka nie ukrywa, że to pierwszy raz, kiedy zdarzyła jej się podobna sytuacja.
"Pierwszy raz w życiu cokolwiek mi ktoś wyciągnął z walizki. Także dzięki Air France, naprawdę bardzo mi miło. Mam nadzieję, że włosy wasze będą gładkie, czy tam puszyste, jak tam chcecie" - mówiła przejęta Doda.
Doda myśli o domu poza Polska
Niewykluczone, że już wkrótce Doda będzie podróżować samolotami jeszcze częściej, niż do tej pory. Niedawno w rozmowie z Pomponikiem mówiła wprost, że myśli o zakupie domu poza Polską.
"Nie wiem, czy (wyprowadzę się - red.) do Hiszpanii, ale od wielu lat marzę, żeby mieć taki domek i przestrzeń, gdzie mogłabym na pół roku wyjeżdżać z Polski i łapać oddech. Większość znajomych z branży ma takie domy, a ja się jeszcze nie dorobiłam" - powiedziała na łamach Pomponika.
W tej samej rozmowie wyznała, że powód jest prosty - gwiazda polskiej sceny chciałaby raz na jakiś czas poczuć się anonimowa.
"Czas, w którym nikt mnie nie poznaje, nie muszę się zastanawiać nad tym, czy dobrze, czy źle idę, czy ktoś patrzy, nie. Takie skupienie, spokój, więcej spacerów" - skwitowała.
Zobacz też:
Znany aktor poznał Dodę i od razu wiedział, z kim ma do czynienia. Tak ją podsumował
