Strasburger niechętnie wspomina o emeryturze. "Nie wystarcza na rachunki"
Karol Strasburger (78 l.), chociaż ustawowy wiek emerytalny osiągnął 13 lat temu wciąż jest aktywny zawodowo. Jak ujawnił w najnowszym wywiadzie, gdyby liczył tylko na wypłaty z ZUS-u, kiepsko by na tym wyszedł.
Karol Strasburger w młodości nie planował zostać aktorem. Zaczął od złożenia papierów do Wyższej Szkoły Morskiej i nawet odbył szkoleniowy rejs "Darem Pomorza" zanim zmienił zdanie i postanowił zdawać na Wydział Inżynierii Sanitarnej Politechniki Warszawskiej.
W rezultacie uległ namowom swojej ówczesnej dziewczyny, a potem żony, Barbary Burskiej i przystąpił do egzaminu na PWST. Zdał za pierwszym podejściem i jeszcze podczas studiów dostał rolę w serialu "Kolumbowie".
Kiedy we wrześniu 1994 roku TVP wyemitowała pierwszy odcinek "Familiady", widzowie dziwili się, dlaczego prowadzi ją Władysław w "Polskich dróg", znany także jako Toliboski z "Nocy i dni".
Strasburger został w programie na kolejne 31 lat. W najnowszym wywiadzie dla tabloidu "Fakt" nie ukrywa, że dzięki "Familiadzie" nie musi się oglądać na ZUS:
"Wolałbym nie wchodzić w temat emerytury. To często jest źródło nieporozumień. Kiedyś wspomniałem, że emerytury w naszym zawodzie nie są wysokie i od tamtej pory pokutuje gdzieś obraz, że narzekam. A to nieprawda. Nie narzekam! Mam zawód, w którym mój wiek dodatkowo pozwala na otwarcie drogi np. dla ról w mojej kategorii wiekowej. Nie chcę, by ktoś mnie utrzymywał. Chcę być samodzielny, zarabiać samodzielnie, jak najdłużej pracować. Tak zostałem wychowany – że muszę sam zapracować na swoje życie”.
Chociaż Karol Strasburger 13 lat temu wszedł w wieku emerytalny, pogodził się z myślą, że musi pracować, póki mu sił starczy. Jak dał do zrozumienia, emerytura nie wystarczy mu na opłacenie rachunków. W ubiegłym roku w rozmowie z Plotkiem ujawnił, że otrzymuje z ZUS-u ok. 2 tys. złotych miesięcznie:
"Na świadczenia typu trzynastki czy czternastki nie zwracam większej uwagi. To nie wystarcza, by żyć w sposób, w jaki chcę, by mieć środki na pasje, edukację dziecka, wakacje czy rachunki. Więc pracuję. Nawet za dużo czasem mi się tej pracy kumuluje. Ale jestem wdzięczny za to, co mam".
Zobacz też:
Uradowany Strasburger potwierdził doniesienia. Teraz życzy sobie jednego
Karol Strasburger znów ma powód do świętowania. Żona oficjalnie ogłosiła nowinę, płyną gratulacje z całej Polski