Edyta Górniak: nie wierzy w koronawirusa, ale wierzy w UFO?
Edyta Górniak (49 l.) jest nie tylko gwiazdą polskiej sceny muzycznej, ale także stoi na podium, jeśli chodzi o ilość kontrowersji, w których odgrywała główną rolę. Przypomnijmy sobie największe i najgłośniejsze skandale artystki.
Edyta Górniak to diwa polskiej muzyki, kompozytorka i autorka tekstów. W 1994 roku wystąpiła w Eurowizji z utworem "To nie ja" (posłuchaj!) - zajęła wtedy drugie miejsce. Ma syna Allana z byłego małżeństwa z Dariuszem Krupą.
Edyta Górniak zszokowała wszystkich, kiedy w 2002 roku podczas mistrzostw świata w piłce nożnej w Japonii i Korei zaśpiewała hymn. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że zrobiła to w stylu przebojów Mariah Carey. Kolorowa prasa nie szczędziła negatywnych komentarzy, "hańba i wstyd", "zbezczeszczony hymn" - tak brzmiały nagłówki. Złośliwi żartowali nawet, że to przez występ piosenkarki biało-czerwoni przegrali.
"Zrobiłam to z największą powagą, pokorą, dumą, zaangażowaniem emocjonalnym, miłością do kraju. Chciałam to zrobić najbardziej reprezentacyjnie dla Polski, jeśli się to nie udało, to przepraszam" - skomentowała artystka po powrocie do kraju.
Kilka lat później Edyta Górniak wyjawiła powody słabego występu. Podobno tuż przed wylotem do Korei Południowej dowiedziała się, że będzie jej towarzyszyć orkiestra dęta, a nie jak pierwotnie ustalano - symfoniczna.
"Ja znalazłam się w sytuacji, w której mogłam już tylko uciec, zrezygnować z zaśpiewania tego hymnu. Przez dwa dni, kiedy się przygotowywaliśmy do rozpoczęcia meczu, cały czas myślałam o tym, czy powinnam zrezygnować. Gdyby dotarła do Polski informacja, że poleciałam specjalnie do Korei, i to prezydenckim samolotem, i na miejscu zdecydowałam, że nie ma odpowiednich warunków do tego, żeby zaśpiewać hymn narodowy, nikt by tego nie zrozumiał" - wyznała artystka w rozmowie z Tomaszem Sekielskim.
Artystka od początku wybuchu światowej pandemii, podchodziła do całej sytuacji bardzo sceptycznie. Aktywnie wypowiadała się na temat obostrzeń wprowadzonych przez rząd, a także skomentowała kwestie szczepień.
"Dopóki żyję, nie dam się zaszczepić. Jeśli to będzie przymusowe, to przysięgam, jak tutaj jestem, że wolę odejść z tego świata niż dać komukolwiek wstrzyknąć w mój organizm cokolwiek, czego ja nie znam" - mówiła artystka.
Edyta nie popierała noszenia maseczek. W jednym z opublikowanych przez artystkę filmików widać, jak kobieta podchodzi do drzwi od garderoby i zrywa kartkę z nakazem noszenia maseczek.
Wisienką na torcie okazała się być wypowiedź Górniak o statystach i pustych szpitalach. Piosenkarka przekonywała swoich fanów, że społeczeństwo jest zastraszane. Opowiadała, że w Internecie można znaleźć filmy, w których widać, że to sceny odgrywane przez statystów w kostiumach. Zachowanie i wypowiedzi piosenkarki poskutkowały tym, że jej twarz znalazła się na okładce "Newsweeka" - artykuł z okładki dotyczył celebrytów, którzy nie wierzą w koronawirusa.