Reklama
Reklama

Syn wokalisty Bayer Full był porwany: związali mu ręce i nogi, taśmą zakleili usta. Potem padła kwota okupu

Sławomir Świerzyński (60 l.) znany jako lider zespołu disco-polo Bayer Full postanowił opowiedzieć o swojej wierze. W portalu poświęconemu tematyce chrześcijańskiej wygłasza tezę, że wiara pomogła mu przetrwać najgorsze chwile.

Sławomir Świerzyński zasłynął dzięki swojemu zespołowi disco polo, Bayer Full. Każdy choć raz w życiu słyszał ich przebój: "Majteczki w kropeczki", "Moja muzyka" czy "Wszyscy Polacy to jedna rodzina". Ciągle rosnąca popularność sprawiła, że w rodzinie Świerzyńskich doszło do tragedii. O swoich duchowych przeżyciach z tamtego dnia Świerzyński opowiedział portalowi Aleteia.

Reklama

Lider Bayer Full wspomina porwanie syna. Nie tracił wtedy wiary

Do porwania syna Sławomira Świerzyńskiego doszło 16 września 2004 roku. Chłopak jechał na rowerze przez las od swojej dziewczyny Kasi, aż nagle czterech mężczyzn zaszło mu drogę. Tylko dwóch z nich miało kominiarkę na głowie, dzięki czemu Sebastian łatwo rozpoznał jednego ze sprawców. Mężczyźni związali mu ręce, nogi, taśmą zakleili usta i wrzucili do auta.

Po godzinie 20:00 do Sławomira zadzwonił telefon. To byli porywacze. Żądali od gwiazdora disco polo dużej sumy: 70 tys. euro, 30 tys. dolarów i 15 tys. funtów. Do akcji poszukiwawczej byli zaangażowani policjanci z psami tropiącymi, grupa ludzi przeczesująca teren, a nawet... jasnowidz. Na szczęście po 43 godzinach odnaleziono syna całego i zdrowego. Jedyne rany, jakie posiadał, to te od kajdanek.

"Pamiętam, że - od takiej duchowej strony - zadawałem sobie wtedy pytanie: "Mój Boże, czy ja przygotowałem syna na śmierć? Czy będzie wiedział, jak się pomodlić?" - powiedział Świerzyński w rozmowie z chrześcijańskim portalem.

Wokalista przyznał, że nigdy nie zawiódł się na Kościele i wierze, nawet wtedy, kiedy porwano jego syna. "Nie wyobrażam sobie dnia bez modlitwy (...) Codziennie odmawiam Koronkę do Bożego miłosierdzia, dziesiątkę różańca. Staram się też odmawiać różaniec do Boga Ojca" - dodał lider Bayer Full.

Sławomir Świerzyński z Bayer Full przestrzega: "Diabeł nigdy nie śpi"

Świerzyński opowiedział też historię swojego pradziadka, który został napadnięty. Bandyci liczyli, że staruszek będzie miał ze sobą pieniądze. Po dotkliwym pobiciu, mężczyzna zmarł.

"Chciwość jest paskudnym grzechem. Umówmy się, diabeł nie śpi. Gdyby zasnął, przeoczyłby niejedną okazję, żeby nam zaszkodzić. Między innymi dlatego tak bardzo potrzebujemy wiary - żeby nie dać mu się wyprowadzić w pole" - dodał Świerzyński.

Zobacz także:

Koncert TVP będzie "na poważnie". Nie skorzystano z wizji Jacka Kurskiego. ZERO disco-polo!

Norbert Kaczmarczyk poprosił Bayer Full o występ na weselu. Ile zapłacił?

Sławomir Świerzyński handlował kołdrami w imię Jana Pawła II. Jest wyrok

Sławomir Świerzyński wyznaje: Byłem molestowany przez homoseksualistę!

Ojciec Tadeusz Rydzyk wyprawi niezłą imprezę! Bayer Full zagra koncert, a potem ruszy procesja


pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Sławomir Świerzyński | Bayer Full | TVP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy