Reklama
Reklama

Pawlikowska nie stanie przed sądem po ostatniej aferze! Maja Herman zebrała pieniądze na proces, ale...

Beata Pawlikowska (58 l.) i Maja Herman (42 l.) z pewnością nie pałają do siebie przesadną sympatią. Po ostatnich burzach medialnych związanych z odmiennym zdaniem na temat kuracji antydepresyjnych, podróżniczka i psychiatra miały spotkać się w sądzie. Na proces została nawet zebrana gigantyczna suma pieniędzy. Teraz okazuje się, że do rozprawy w ogóle nie dojdzie. W walentynki wydarzyło się coś niesamowitego.

Beata Pawlikowska: afera z antydepresantami

Beata Pawlikowska w ostatnim czasie królowała na pierwszych stronach gazet i to bynajmniej nie w kontekście swoich podróży czy publikacji. O gwieździe zrobiło się głośno, gdy w połowie stycznia opublikowała na Youtube kontrowersyjny materiał wideo poświęcony tematyce depresji. Podróżniczka i autorka powoływała się w nim na wyniki badań, które wskazują na szkodliwość stosowania leków przeciwdepresyjnych.

Reklama

Skutki uboczne w postaci zmian w mózgu, które z kolei "wpływają na emocje, osobowość i funkcjonowanie całego organizmu, zmieniają działanie mózgu, a także mogą wywoływać objawy odstawienia, dysfunkcje seksualne, zobojętnienie emocjonalne, uzależnienie i przyrost masy ciała" wywołały przerażenie wśród oglądających.

Maja Herman miała procesować się z Pawlikowską

O ile z wynikami badań nie można dyskutować, o tyle sposób ich prezentacji nie wszystkim przypadł do gustu. Maja Herman nie kryła oburzenia tym, jaki przekaz wysłała w świat Beata Pawlikowska. Lekarka nie mogła zaakceptować, że narracja youtuberki może zniechęcać pacjentów do podejmowania lub kontynuowania terapii, a w efekcie prowadzić do fatalnych konsekwencji.

Prezes "Polskiego Towarzystwa Mediów Medycznych" przystąpiła do ataku. W mediach społecznościowych wytknęła Beacie Pawlikowskiej błędy i założyła zbiórkę na złożenie pozwu przeciwko niej. Dzięki wsparciu internautów zgromadziła ponad 30 tys. złotych. W tym samym czasie Beata Pawlikowska ogłosiła chęć pozwania Mai Herman za naruszenie dóbr osobistych.

Beata Pawlikowska i Maja Herman podjęły zaskakującą decyzję

Teraz okazuje się, że zarówno Maja Herman, jak i Beata Pawlikowska zmieniły zdanie. Rozprawa sądowa ostatecznie nie dojdzie do skutku. We wtorek, 14 lutego, obie panie spotkały się na rozmowę. Data mediacji była nieprzypadkowa. Podróżniczka postanowiła wykorzystać walentynkową aurę, aby doprowadzić konflikt do pokojowego zakończenia.

Lekarka zgodziła się na spotkanie w cztery oczy, bez obecności mediów i prawników. Co ciekawe, podróżniczka i psychiatrka zdołały dojść do porozumienia. W mediach społecznościowych opublikowały oficjalne oświadczenia dotyczące szczegółów rozmowy. Maja Herman opowiedziała o tym, jak zareagowała na propozycję Beaty Pawlikowskiej:

"(...) Gdy Pani Beata zaproponowała spotkanie, od razu się zgodziłam od razu się zgodziłam, i inaczej niż świat, który kłóci się i zapomina, co jest najważniejsze, porozmawiałyśmy. Pani Beata Pawlikowska przedstawiła swój punkt widzenia sytuacji, ja swój. Rozmowa przebiegała w życzliwej i pełnej próby zrozumienia siebie nawzajem atmosferze. (...) Zgodziłyśmy się obie, że chodzi nam przede wszystkim o dobro pacjentów. (...) W tym przypadku postępowanie sądowe nie jest konieczne, skoro okazuje się, że możemy osiągnąć nasz cel w ten właśnie sposób, czyli poprzez wspólną rozmowę" - czytamy w oświadczeniu Mai Herman.

Beata Pawlikowska i Maja Herman: pojednanie

Również na profilu Beaty Pawlikowskiej pojawił się wpis dotyczący spotkania z Mają Herman.

"(...) Wczoraj z okazji Walentynek spotkałam się z panią Mają Herman. Zaproponowałam jej prywatne spotkanie bez prawników, bez mediów i dziennikarzy po to, żeby poznać się i porozmawiać jak dwie ludzkie istoty. (...) Rozmowa była serdeczna i ciekawa. (...) Pani Maja przyznała, że nie ma zamiaru wytoczyć przeciwko mnie sprawy sądowej. Ja zaproponowałam, że po opublikowaniu tego oświadczenia wycofam pozew o naruszenie dóbr osobistych" - dowiadujemy się z instagramowego konta podróżniczki.

Z pewnością wielu fanów na wieść o zażegnaniu sporu zaczęło zastanawiać się, co w tej sytuacji stanie się z zebranymi przez psychiatrkę środkami. Czy pieniądze wrócą na konta darczyńców? Nic z tych rzeczy. Maja Herman zamierza je spożytkować w mądry sposób. Środki zasilą fundusz Telefonu Zaufania dla Dzieci i Młodzieży, Fundację "Twarze depresji". Część z nich zostanie przekazana na darmowe materiały poświęcone depresji i metodom jej leczenia. Internauci mają możliwość podjęcia decyzji, co dokładnie się z nimi stanie. Na instagramowym profilu Mai Herman trwa obecnie głosowanie.

Zobacz też:

Pawlikowska znowu szokuje! Ten wpis nie pozostawia złudzeń

Beata Pawlikowska grozi pozwami po ostatniej aferze z antydepresantami. W taki sposób chce oczyścić swoje dobre imię?

Beata Pawlikowska po latach wyznała prawdę o małżeństwie z Cejrowskim. Ma złe wspomnienia?

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Beata Pawlikowska | Maja Herman
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy