Reklama
Reklama

Izabella Krzan latami ukrywała prawdziwe poglądy? Tak teraz mówi o TVP

Izabella Krzan (29 l.) w TVP spędziła ponad 6 lat. Po tym jak przy Woronicza doszło do gruntownego przemeblowania, celebrytka trafiła do Kanału Zero, Krzysztofa Stanowskiego. Nie do wiary, jak dziś wyraża się o swoim dawnym pracodawcy.

Izabella Krzan: Kanał Zero

Izabella Krzan , podobnie jak przeważająca większość pracowników "Pytania na śniadanie" po zmianach wprowadzonych na przełomie roku w Telewizji Polskiej, musiała pożegnać się z zajmowanym etatem. Celebrytka bardzo szybko znalazła sobie jednak nowe zajęcie. Zatrudnienie w świeżo utworzonym Kanale Zero zaoferował jej Krzysztof Stanowski.

Zaraz po dołączeniu Izabelli Krzan do zespołu Kanału Zero, w jej zachowaniu dało się dostrzec wyraźną zmianę. Prezenterka ze znacznie większą swobodą podchodziła do wykonywanej pracy. Wkrótce zaczęła coraz chętniej mówić o swojej przeszłości w TVP i nieprzyjemnościach, które ją tam spotykały.

Reklama

Dziś rano na Kanale Zero pojawił się nowy odcinek "Pobudki". Izabella Krzan w towarzystwie Tede poprowadziła internetowy program, w którym sporo uwagi poświęciła ostatniej edycji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. W tym roku fundacja Jerzego Owsiaka zebrała aż 281 mln 879 tys. 118 zł i 7 gr. Była prezenterka "Pytania na śniadanie" i tym razem nie omieszkała odnieść się do swojego dawnego pracodawcy.

Izabella Krzan latami ukrywała prawdziwe poglądy?

Izabella Krzan niespodziewanie przypomniała o tym, że TVP w przeszłości nie kwapiło się do poruszania tematu WOŚP. Jeśli już się to zdarzało, to wyłącznie w celu nagłaśniania kontrowersyjnych aspektów jej działalności. Okazuje się, że telewizja publiczna otwarcie zabraniała swoim pracownikom angażowania się w akcje fundacji. Mimo to, prezenterka potajemnie wspierała zbiórkę.

"No wiesz, ja przez kilka lat pracowałam w instytucji, która nie pozwalała nam brać udziału w WOŚP-ie, dlatego ja wspierałam finansowo do puszki albo przelewem..." — powiedziała o poranku Izabella Krzan do Tedego.

Była gwiazda "Pytania na śniadanie" powróciła pamięcią do skandalu z udziałem pogodynki, która ze względu na noszoną naklejkę w kształcie serduszka straciła pracę.

"No była taka pogodynka, która wyszła na antenę z serduszkiem i to był dla niej koniec i teraz ona wróciła do TVP. Triumfalnie. Nie dziwię się, bo to była jednak paranoja, paranoja" — zakończyła ze smutkiem Izabella Krzan.  

Zupełnie inną narrację przedstawiała Karolina Pajączkowska, która pracując w TVP wcale nie rezygnowała ze wspierania WOŚP. Przelewami na rzecz fundacji otwarcie chwaliła się w mediach społecznościowych, przekonując tym samym, że pracodawca niczego jej nie zabrania.

Zobacz też:

Krzan pokazała wnętrze wymarzonego mieszkania. Widok może wszystkich zdziwić

Pilne wieści z domu Izy Krzan. W ostatniej chwili oficjalnie potwierdziła

Pilne wieści ws. "Pytania na śniadanie". Dopiero zwalniali Krzan z Cichopek, a tu nagle oficjalnie to potwierdzili

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Izabella Krzan | Krzysztof Stanowski | "Pytanie na śniadanie" | TVP | WOŚP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy