Reklama
Reklama

Doda znowu o Tymochowiczu

Trwa wojna na słowa między Dodą i specjalistą od wizerunku Piotrem Tymochowiczem. Rabczewska twierdzi, że jej atak na mężczyznę ma na celu wyłącznie pomoc prawdziwemu - według niej - ojcu dziewczynki, którą wychowuje Tymochowicz.

Wszystko zaczęło się od niedawnego Balu Dziennikarza, na którym Piotr Tymochowicz zażartował, mówiąc, iż Doda "ma się tak do Marilyn Monroe, jak koza Cela do kozicy górskiej". Rabczewska wpadła we wściekłość i rozpoczęła prawdziwą wojnę.

W jednym z wywiadów zasugerowała, że pan Piotr nie jest ojcem dziecka jego żony. "Ja mogę mu nawet za darmo doradzić, na czyich kolanach ma nie siadać jego żona, bo z tego, co wiem, spłodziła piękne dziecko z jego kolegą" - oświadczyła w rozmowie z Onet.tv.

"Kolegą" jest prezenter radiowy Paweł "Pawelec" Trzoch, który w sobotnim "Super Expressie" ujawnił, iż ma wyniki badań genetycznych potwierdzających jego ojcostwo.

Reklama

W rozmowie z "Super Expressem" Rabczewska wyjaśnia, że zaczęła mówić głośno o tej sprawie, by pomóc Trzochowi.

"Cieszę się, że jest taka zadyma, bowiem zwróciłam uwagę na problem. Problem, który dotyczy wielu innych rodziców, którzy ze względu na kruczki prawne nie mogą mieć praw do własnych dzieci. I wiedzą, jak ciężko jest walczyć z kimś, kto ma lepszą sytuację materialną i wyższą pozycję zawodową" - mówi piosenkarka.

Zobacz również:

Tymochowicz: To jest koniec Dody

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Piotr Tymochowicz | Doda
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama