Do tej pory wszyscy postrzegali ją przez pryzmat jej znanych rodziców. Zosia Zborowska musi dwukrotnie mocniej pracować na swoje nazwisko, ponieważ nie brakuje osób, które twierdzą, że wszystkie sukcesy zawdzięcza swojemu ojcu.
Mimo wszystko głosy hejterów nie robią na niej większego wrażenia. Wręcz przeciwnie, można odnieść wrażenie, że Zosia doskonale się bawi czytając negatywne komentarze na swój temat.
Jednak w rozmowie z "Super Expressem" przyznała, że już w przeszłości zdarzało jej się "obrywać" za to, że jest dzieckiem znanej pary aktorskiej. Co więcej, dokuczali jej również... nauczyciele!
"Pamiętam, że nauczycielka w gimnazjum - chyba od fizyki - pocisnęła mi, że mnie pewnie do szkoły przywozi szofer. Ja tak spojrzałam na nią i powiedziałam: Wie pani co, no nie... Moja mama po prostu codziennie o godz. 6.00 rano przywozi mnie, tak samo jak wszystkie inne mamy. A potem wraca 20 km pod Warszawę" - wspomina na łamach tabloidu.
Aktorka wspomniała również, że gdyby wraz z rodzicami mieszkali w Stanach, pewnie byliby bardzo bogaci i jedli "kanapki z hajsem".
Mimo wszystko Zosia zdecydowała się zostać w Polsce i to właśnie tutaj chce robić karierę.
Myślicie, że jej się uda?
Zobacz również:
