Manson skarży się, że była żona nie akceptowała go takim, jakim jest i próbowała na siłę zmienić jego charakter i osobowość. Musiał więc zakończyć małżeństwo, ponieważ miało ono na niego destrukcyjny wpływ.
"(Von Teese) powiedziała, że akceptowała mój styl życia, ponieważ miała nadzieję, że się zmienię i groziła, że odejdzie, jeśli tego nie zrobię" - mówi piosenkarz w rozmowie z magazynem "Spin".
"Sypiałem na kanapie we własnym domu. Nie byłem już gwiazdą rocka. Stałem się kimś, kto musi przepraszać za to, jaki jest."
"Nie byłem przygotowany na samotność. Zostałem nagi jak ptak odarty z piór."
Nie uważacie, że takie poetyckie porównania brzmią trochę śmiesznie w ustach słynnego skandalisty?
