Problemy Elżbiety W. zaczęły się kilka miesięcy temu, gdy tygodnik "Wprost" pokazał zdjęcia z wynajmowanego przez nią mieszkania na Mokotowie.
Na fotografiach było widać walające się erotyczne gadżety, filmy porno i woreczki z białym proszkiem.
Sensacja zrobiła się wtedy, gdy tygodnik ujawnił, że w mieszkaniu tym miał bywać były już szef "Faktów".
Prokuratura wciąż bada, do kogo należał ów biały proszek!
"Postępowanie jest w toku, ale nie ma jeszcze wyników badań
zabezpieczonych śladów. Prokuratura nie wyklucza postawienia zarzutów,
ale na chwilę obecną nie ma jeszcze takich decyzji" – ujawnia "Faktowi" rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Elżbieta W. postanowiła jednak nie czekać na ewentualne zarzuty prokuratury!
"Czas pożegnać się z Polską. Wyjeżdżam. Pakuję psa do walizki i znikam. Mam dość tego gnoju, który przez ostatnie kilka miesięcy skutecznie niszczył mi życie.
Szkoda znajomych tylko” – przytacza słowa kobiety tabloid.
Zobacz również:
