Uwielbiany król disco polo cieszy się wizerunkiem porządnego i ułożonego gwiazdora. Wielu zapewne zastanawiał fakt, czy rzeczywiście prywatnie Zenek też jest taki miły i pozbawiony wad.W rozmowie z "Super Expressem" Martyniuk opowiedział o swoich nałogach. Okazuje się, że ma jednak pewną słabość. Nie jest to jednak alkohol, od którego od lat stroni! "Alkohol to zgubna rzecz. W moim rodzinnym domu w ogóle się nie piło. Na szczęście nie ciągnie mnie do tego nałogu. Nie przepadam za mocniejszymi trunkami. Traktuję swoją pracę poważnie i nie wyobrażam sobie, żeby ktoś mógł mnie zobaczyć w nieodpowiednim stanie. Nigdy nie zawaliłem żadnego koncertu przez niedyspozycję związaną z nadmiernym balowaniem" – opowiada Zenek „Super Expressowi”.
Poza tym muzyk dodał, że często sam prowadzi auto w trasie koncertowej, więc picie jest po prostu niemożliwe i ryzykowne.
Zenek deklaruje, że nawet w okresie karnawału nie ciągnie go do alkoholu. Za to przyznaje, że jest pewna używka, której nie potrafi się oprzeć!
"Martyniuk przyznaje, że wypala paczkę papierosów dziennie. W ten nałóg wpadł jako 18-latek i do dziś z nim nie zerwał. Za to wierny jest również swojej ukochanej żonie Danucie. Para 4 lutego będzie obchodziła 32. rocznicę ślubu, ale raczej nie będzie wznosić toastów, skoro alkohol mu nie smakuje" - podsumowuje tabloid.
Cóż, tę słabość akurat dzieli także z małżonką...



***








