Teatr Kamienica dzięki bogatemu repertuarowi cieszy się uznaniem Warszawiaków. W ciągu minionego roku odbyło się 15 premier - spektakle przygotowywane są z myślą o widzach wymagających, jak i tych, którzy cenią sobie lżejszą rozrywkę.
Kiedy Kamiński i Justyna Sieńczyłło (40 l.) zaczynali budowę teatru, nie spodziewali się, że będzie to ich tyle kosztować.
Jak pisze magazyn "Świat&Ludzie", para na budowę teatru zaciągnęła kredyt - 4 miliony złotych i zainwestowała 200 tysięcy. Bez dotacji i sponsorów nie zdołaliby jednak utrzymać Kamienicy.
- Bilety pokrywają połowę budżetu na spektakl. Na resztę Justyna i Emilian muszą kombinować - mówi tygodnikowi osoba z urzędu miasta, który również wspomaga aktorów.
Para szuka środków, gdzie się da, nawet za granicą - Sieńczyłło przygotowuje się do zagranicznych występów - bo jak mówi - "jedzie, bo musi zarabiać na kredyty".
Martwi się o męża - w ubiegłym roku zawisło nad nim widmo zawału. - Wiem, że powinienem być tatą, który częściej kopie piłkę z synami (12-letnim Cyprianem i 6-letnim Kajetanem - przyp. red.) - mówi aktor. Żona jednak go usprawiedliwia:
- Nikomu, kto ma pasję i marzenia, nie można zabronić ich realizować.
