Przeciwko Zuzannie W. w warszawskim sądzie od kilku miesięcy toczy się proces karny.
Modelka w 2012 roku została zaproszona przez reżysera do Cannes. Ich współpraca jednak zakończyła się, kiedy W. nazwała Pujszo "alfonsem", sugerując, że wraz z Samojłowiczem przeglądali zdjęcia zaproszonych kobiet i przesyłali je klientom.
Pujszo skierował sprawę do sądu i oskarżył dziewczynę o zniesławienie. Modelka nie stawiła się w sądzie na kilku rozprawach i trafiła do rejestru osób poszukiwanych w Polsce i Unii Europejskiej. Po kilku tygodniach została namierzona, choć na Facebooku precyzyjnie informowała, gdzie obecnie przebywa.
"Do zatrzymania Zuzanny W. doszło w godzinach rannych 5 lutego w Poznaniu przy ul. Naramowickiej w fitness clubie" - mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle Arkadiusz Andała, właściciel biura detektywistycznego.
"W czasie zatrzymania podejrzana nie stawiała oporu. Do czasu przyjazdu policji wytłumaczyliśmy jej, co jest podstawą zatrzymania, przedstawiliśmy list gończy wystawiony przez Wydział Karny Sądu Rejonowego Warszawa-Śródmieście, jak również treść zarzutu".
Podczas zatrzymania W. używała wulgarnych wyrazów. Padły również ostre słowa w kierunku mocodawców detektywa.
"Byłem zaskoczony jej wulgarnym zachowaniem w mojej obecności. Uznałem, że doskonale wpisuje się w treść przedstawionego jej zarzutu" - ocenia Andała.
Według detektywa modelka nie została zatrzymana przez policję wcześniej, ponieważ nie zagraża ona bezpieczeństwu ani porządkowi publicznemu. Zgodnie z sankcją art. 212 Kodeksu karnego, w oparciu o który postawiono Zuzannie W. zarzut, grozi jej do roku pozbawienia wolności. Detektyw podaje, że uczestniczka "Top Model" w chwili obecnej przebywa w areszcie śledczym.
