Wydało się, co łączy Wiśniewskiego i nową wokalistkę Ich Troje. Nagle się jej wymsknęło
Kilka miesięcy temu do Ich Troje dołączyła nowa wokalistka, Martyna Majchrzak. Z racji tego, że lider formacji, Michał Wiśniewski, w przeszłości często łączył życie zawodowe z prywatnym i chętnie współpracował ze swoimi ukochanymi, od razu zaczęto plotkować na temat charakteru relacji wykonawców. Po tym, jak 20-latka nazwała gwiazdora, prawda w końcu wyszła na jaw. Teraz nie ma wątpliwości.
Zespół Ich Troje doczekał się w swojej 30-letniej historii aż ośmiu wokalistek. Od początku roku funkcję tę pełni Martyna Majchrzak, która trafiła do grupy z polecenia. Od razu musiała zmierzyć się zresztą z dużym wyzwaniem, tj. wystąpieniem na jubileuszowym koncercie. W czerwcu ukazała się natomiast jedenasta płyta formacji, na której po raz pierwszy można usłyszeć jej głos.
Z racji tego, że w przeszłości dwie z piosenkarek, z którymi współpracował Michał Wiśniewski, stały się później jego żonami, szybko pojawiły się spekulacje dotyczące kontaktów aspirującej gwiazdy i jej czerwonowłosego mentora. Decydując się na przyjęcie oferty, młoda kobieta zdawała sobie sprawę, że będzie musiała stawić czoła nie tylko przebojom Ich Troje, ale i wizerunkowi "Wiśni". Od razu postanowiła więc wyłożyć kawa na ławę.
"(...) [Zastanawiałam się - przyp. aut.]: 'Co ludzie powiedzą'. Nie jestem w ogóle znana światu, więc (...) [krytyka] od razu spada, biorąc pod uwagę przeszłość Michała, to znaczy jakieś zdanie niektórych fanów o nim i o [jego] pięciu żonach. Spokojnie, ja nie będę kolejną. (...) Nie jestem ani żoną, ani córką, ani wnuczką, nic z tego" - zapewniła kilka miesięcy temu w wypowiedzi dla Pomponika.
A jednak po tym, w jaki sposób zwraca się do Wiśniewskiego, nie ma już wątpliwości, co między nimi jest...
W najnowszym wspólnym wywiadzie gwiazdy ponownie wróciły do tej kwestii. Majchrzak wyznała, że obawiała się łatki "szóstej żony", ale na szczęście jej pozycja w zespole i branży szybko to zweryfikowała.
"Na początku, kiedy dochodziłam do zespołu, to bardzo się bałam (...) [krytyki], bo jednak Michał jest znany z różnych sytuacji życiowych. Bałam się, że mnie porównają do szóstej żony (...). Ale ja też uważam, że nie jestem jakoś bardzo w tym show-biznesie. Ja po prostu śpiewam z osobą, która jest znana, i ja tak do tego bardziej podchodzę - że to nie ja jestem (...) osobą znaną, bo nie jestem. Po prostu śpiewam z osobą znaną (...)" - podzieliła się swoją perspektywą w rozmowie ze Światem Gwiazd.
W rzeczywistości nowa wokalistka Ich Troje zupełnie nie traktuje Wiśniewskiego jako potencjalnego kochanka, a wręcz przeciwnie...
Aż trudno uwierzyć, jak Martyna Majchrzak zwraca się do kolegi z pracy.
"(...) Bardzo się bałam tego, że jednak [jest między nami] 30 lat różnicy (...). My bardzo często się śmiejemy z tego, że on jest dziadkiem, po prostu na scenie tak sobie to w jakiś sposób ubraliśmy. (...) Zaśpiewaj sobie teraz (...) z o 30 lat starszym facetem. (...) Prywatnie jest naprawdę superczłowiekiem, jest bardzo oddany fanom (...), więc nigdy nie miałam z tym problemu i chyba coraz bardziej mnie przekonuje" - dodała.
Sam 53-latek ma do tego zresztą zupełnie inne podejście.
"Ja się tego nie wstydzę. Generalnie trochę jest tak, że ta różnica wieku jest zacna, ale z drugiej strony pokazuje, że muzyka łączy pokolenia - i to się w tym kraju wielokrotnie wydarzyło. Także fajnie, bardzo się cieszę, robimy to po prostu inaczej" - powiedział Wiśniewski.
Zobacz też:
Wszyscy zastanawiali się, jak wygląda relacja Wiśniewskiego i Łągwy. Prawda w końcu wyszła na jaw
