Mihrimah jest owocem miłości Hürrem i Sulejmana. Po matce odziedziczyła siłę charakteru. Ale grająca ją Pelin Karahan jest zupełnie inna - przemiła i lubiana. I choć jest gwiazdą, to nie gwiazdorzy. Pelin chętnie dzieli się tym, co ma. A ma miliony! Wspomaga liczne fundacje, bo dobrze pamięta czasy, gdy była bez grosza i płakała z biedy.
Urodziła się w Turcji, w Ankarze. - Dla mamy, babci i ciotki byłam księżniczką - wspominała swoje dzieciństwo. W zżytej rodzinie zabrakło tylko ojca. Odszedł, gdy Pelin miała 8 miesięcy. Córka nie miała z nim kontaktu. - Spotkaliśmy się tylko raz. Kiedy miałam 17 lat, zadzwoniłam do niego. Chciałam, żeby mnie przytulił - opowiadała. Był to dla niej czas usamodzielniania.
Wyjechała do Istambułu studiować turystykę. Pracowała dorywczo, lecz brakowało jej pieniędzy. - Pewnego dnia stałam na dużym placu w dzielnicy Maslak i płakałam. Nagle zobaczyłam afisz agencji modelek. Poszłam tam - wspominała. Drobna Pelin, 160 cm wzrostu, dziwnie się czuła wśród pięknych i wysokich rywalek. A jednak dostała angaż.
Na początku została twarzą odlewni żeliwa, ale potem reklamowała już znane marki. Kamera ją lubiła, więc wkrótce zaproponowano jej rolę w młodzieżowym serialu. Ta przygoda trwała 5 lat i przyniosła jej aktorską nagrodę.
- Mówi się, że osoby z niepełnych rodzin mają niechęć do małżeństwa, ale ja zawsze chciałam mieć męża i dzieci - wyznała aktorka. W 2011 roku poznała instruktora fitnessu Erdinça Bekiroğlu. Wypadki potoczyły się błyskawicznie. Po dwóch miesiącach znajomości Erdinç zaprosił ją do siłowni. Na podłodze paliło się mnóstwo świec. - Szliśmy wśród nich, nagle Erdinç uklęknął, wręczył mi pierścionek i się oświadczył. Rozpłakałam się ze szczęścia - opowiadała aktorka.
Pobrali się w pięknej Barcelonie. Pelin była pewna że znalazła mężczyznę na całe życie. Jednak już po roku okazało się, że namiętność i zamiłowanie do fitnessu to niewystarczające spoiwa związku. Poza tym aktorka została zaangażowana do serialu "Wspaniałe stulecie" i coraz rzadziej widywała męża. Ich drogi się rozchodziły. W końcu zdecydowali się na rozwód.
Także na siłowni Pelin poznała drugiego męża Bedriego Güntaya, właściciela firmy ochroniarskiej. Lecz tym razem nie była to miłość od pierwszego wejrzenia. - Krok po kroku poznawałam Bedriego i w końcu go naprawdę pokochałam - wyznała. Ślub wzięli w czerwcu 2014 roku, a w grudniu urodził się ich synek Ali Demir. Pelin przez rok zajmowała się tylko nim. - Macierzyństwo jest piękne i trudne. Można je streścić w jednym zdaniu: świat na bok! - zapewniała.
Dziś Pelin jest kobietą szczęśliwą, choć ma trzy marzenia: chciałaby zagrać w filmie fabularnym, założyć restaurację, w której piekłaby ciastka,i... mieć dużo dzieci.







