Po niedawnej premierze "Planety singli 3" mówiono, że na imprezie kreacją i promiennym uśmiechem skradła show koleżankom. To w jej życiu dobry okres, bo do wielu problemów nabiera dystansu.
Podobnie do swojej bohaterki z "Planety" - Oli, uczy się panować nad gorącym temperamentem. - Przez długi czas próbowałam walczyć z tym, jak widzą mnie ludzie - mówi Weronika Książkiewicz.
- Że oceniają mnie powierzchownie. W tej chwili mam do tego duży dystans. Jeśli ktoś myśli, że jestem "mentalną blondynką", to nie jest mój problem, tylko jego.
Zabiegała także o zachowanie życia prywatnego w ścisłym sekrecie, co w epoce mediów społecznościowych było skazane na porażkę. Zamiast drzeć szaty z tego powodu, zgodziła się na przykład na opublikowanie w internecie zdjęcia swojego syna Borysa (na jego prośbę).
Kiedy jesienią ubiegłego roku mówiono, że na planie "Leśniczówki" zaiskrzyło między nią i Markiem Bukowskim, a potem doszło do ekspresowego rozstania, oboje ograniczyli się do żartobliwego komunikatu.
- Bukowski pogonił Książkiewicz czy Książkiewicz pogoniła Bukowskiego? Gdzie przebiegała trasa ich gonitwy? - napisali oboje.
Aktorka po kilkuletnich sporach z ojcem syna, Krzysztofem Latkiem, odnowiła z nim, dla dobra dziecka, relacje. Znajomi aktorki widzieli ją rozmawiającą z byłym partnerem. Aktorce towarzyszył też jej nowy znajomy.
Czy to ktoś ważny dla Weroniki Książkiewicz? Tak można sądzić, bo widuje się go także spacerującego z nią i jej synem. Sama aktorka pisze: - Jak się ustatkuję, to poinformuję. Teraz jestem zadowolona z tego, co mam.
***
Zobacz więcej materiałów z życia gwiazd:
