Nie potrafi już ukryć tego, że jest zakochana. U boku o osiem lat młodszego Bogdana, emerytowanego kapitana żeglugi wielkiej, piosenkarka w sposób oczywisty odmłodniała. Swoje uczucie para przypieczętowała zaręczynami.
- Myślałam, że już nie przydarzy mi się miłość, a tymczasem spadła jak grom z jasnego nieba - wyznała gwiazda w niedawnym wywiadzie dla "Kobiety i życia".
- Niespodziewanie, dzięki przyjaciółce znalazłam mężczyznę, o którym marzyłam całe życie - dodaje, podkreślając, że Boguś zdobył sympatię także jej córek Miki (35 l.) i Katarzyny (36 l.).
- To taki facet na dobre i na złe. Wszystko potrafi zrobić. Bardzo inteligentny, ma fantastyczne poczucie humoru, świetnie gotuje i do tego jeszcze gra w tenisa. Uczynny, z domu wyniósł kindersztubę i szacunek do kobiet. Nie zdarzyło się, żeby mi nie podał płaszcza, gdy wychodzę z domu. Początkowo mnie to dziwiło, bo dotąd spotykałam mężczyzn skoncentrowanych na sobie. A dla Bogusia jestem najważniejsza - mówi z satysfakcją gwiazda.

Twardo stąpający po ziemi kapitan jest oczywistym przeciwieństwem poprzednich partnerów gwiazdy. Pierwszy z nich Michał Urbaniak (72), ojciec jej dwóch córek, to światowej sławy muzyk jazzowy.
Związek dwojga artystów był szczęśliwy, póki na początku lat 80. Michał nie zakochał się w Lilianie Głąbczyńskiej- Komorowskiej.
- Rzucił mnie dla młodszej aktorki, która akurat miała w Ameryce swoje pięć minut, o mnie mówił per "stara żona" - śmieje się piosenkarka. - Tam w Ameryce istnieliśmy jako duet i rozstanie też przyczyniło się do tego, że coraz mniej mieliśmy pracy. Chwilami myślałam, że sobie strzelę w łeb - przyznaje.
Kolejny partner piosenkarki również pochodził z kręgu artystycznego. Urszula zakochała się w Jerzym Kosińskim (†57), żonatym pisarzu o skomplikowanej, mrocznej osobowości.
- Jurek zachwycał się mną. To dzięki niemu uwierzyłam, że jestem ładna. Przychylił mi nieba, ale przybliżył też piekło - przyznała. Po latach wyjawiła, że młodsza córka była zazdrosna o jej związek.
- Usypiałam dzieci i pędziłam do Jurka, wracałam nad ranem. Mika miała do mnie żal.
4-letni romans zakończył się dramatycznie, gdy w 1991 r. Kosiński popełnił samobójstwo. Dla Urszuli był to już drugi koniec świata.
Po dwóch latach wyszła jednak za mąż po raz drugi. Tym razem związała się z mężczyzną zupełnie różnym od jej dotychczasowych partnerów. Jej wybrankiem był Szwed, marynarz Benghta Dahllof. Małżeństwo nie przetrwało próby czasu.
Po niepowodzeniach w życiu uczuciowym na gwiazdę spadły problemy zdrowotne. W 2008 r. piosenkarka zachorowała na nowotwór piersi. Poddała się mastektomii, ale odmówiła chemioterapii. Do zdrowia wróciła dzięki medycynie niekonwencjonalnej. Nie planowała, że jeszcze kiedyś się zakocha.
- Mam kasę, koncerty, nagrałam płytę, napisałam książkę. Po co mi facet? Jeszcze przyjdzie do domu i będzie mi mieszał! - mówiła kilka lat temu.
Los jednak postawił na jej drodze mężczyznę wyjątkowego. - Okazało się, że serce nie siwieje. W wieku 72 lat oszalałam z miłości. Początkowo ukrywałam to uczucie. Ale dziś mam w nosie, co myślą inni, kiedy nas widzą całujących się na ulicy...
Zobacz również:










