Tom Hanks już kilka lat temu przyznał, że lekarze zdiagnozowali u niego cukrzycę. W wywiadzie zdradził, że objawy choroby występowały u niego z różnym nasileniem od 20 lat, ale dopiero po długim czasie zdecydował się na konsultację ze specjalistą.
"Wiesz, że od 36. roku życia masz podwyższony poziom cukru we krwi. Otóż już dobiłeś do cukrzycy typu 2" - usłyszał w gabinecie.
Aktor musi teraz przyjmować leki i przestrzegać diety. Dba o to jego żona Rita. Powinien też prowadzić jak najmniej stresujący tryb życia, ale o to bardzo trudno. Wiele nerwów Hanksowi dostarcza jego syn Chet (25 l.). Jest on uzależniony od narkotyków.
Sam 59-latek nie ma zamiaru się oszczędzać. Cały czas sporo pracuje. W zeszłym roku zagrał w dwóch filmach, w tym roku zobaczymy go w aż siedmiu produkcjach, a na 2017 rok ma już zaplanowany angaż przy "Triple Frontier".
Tak intensywny styl życia ma odbijać się na zdrowiu aktora. Jak donosi "InTouch" jego stan uległ znacznemu pogorszeniu!
"Tom mierzy się nie tylko z cukrzycą - cierpi też na raka prostaty i ma inne problemy związane z dużą obecnością cukru we krwi" - twierdzi informator amerykańskiego magazynu.
Dodaje, że artysta łyka sporo tabletek, które wywołują niemałe efekty uboczne.
"Walczy z z potwornym bólem, który utrudnia mu poruszanie się i normalne funkcjonowanie" - opowiada znajomy Hanksa.
Tom nie chce po sobie pokazać, że coś jest nie tak. Nie pali się do tego, żeby przyznać, że coś poważnego mu dolega. Liczy, że restrykcyjna dieta i pomoc lekarzy ograniczą jego ból. Informator twierdzi, że gdy jest już naprawdę źle, Hanks dostaje specjalny zastrzyk, który "obniża stan zapalny w nogach". To pozwala mu ukoić cierpienie.
Zobacz również:
