Sylwia Grzeszczak w tym sezonie "The Voice of Poland" zadebiutowała w roli jurora. Z pewnością uznała, że przysporzy jej to jeszcze większej popularności i zwiększy zainteresowanie jej muzyką (sprawdź nowy klip!). I faktycznie o piosenkarce jest dość głośno, ale chyba nie o takim zainteresowaniu mediów marzyła. Od pewnego czasu pojawiały się bowiem krytyczne opinie na temat tego, jak fatalny repertuar Sylwia dobiera swoim podopiecznym.W social mediach programu nie brakuje krytycznych głosów internautów, którzy na Grzeszczak nie zostawiają suchej nitki. Na tym jednak nie koniec. Jak donosi Plotek, produkcja TVP jest rzekomo mocno niezadowolona z tego, jak Sylwia sobie radzi w programie i wydaje się, że na kolejną edycję nie ma co liczyć."Sylwia nie spełniła się w roli trenera i chyba każdy zdaje sobie sprawę, że jest to jej pierwsza i ostatnia edycja "Voice'a". Podczas bitew uczyła się kwestii z kartki, a nie były one w żaden sposób wymagające. Produkcja ubolewa, że jest mało spontaniczna" - donosi informator serwisu.

Marek Piekarczyk nie lubi Grzeszczak?
Okazuje się, że to jednak nie koniec sensacyjnych doniesień zza kulis. Osoby pracujące przy programie wyjawiły, że na planie miał zrodzić się prawdziwy konflikt między jurorami, a dokładniej miedzy Sylwią a Markiem Piekarczykiem, który ponoć nie pała do niej sympatią!
Ich niechęć miała być na tyle duża, że produkcja robi wszystko, aby mieli ze sobą jak najmniejszy kontakt. "Marek i Sylwia nie bez powodu siedzą od siebie daleko, nie przepadają za sobą" - zdradza informator.
Spodziewaliście się, że na planie "The Voice of Poland" jest aż tak nieprzyjemnie?



***
Zobacz też:
Pracownicy TVP o Basi Kurdej-Szatan. Sprawiała problemy








