Łaska pańska na pstrym koniu jeździ – prawdziwość tego przysłowia sprawdza teraz Dorota Szelągowska.
Tym bardziej to bolesne i dziwne doświadczenie, bowiem naczelną architektkę wnętrz Polaków, wydawało się, wszyscy wręcz uwielbiają i kochają.
Cóż więc się stało?
Otóż Szelągowska reklamuje kosmetyki, które mają sprawić, że nasze zmarszczki pójdą precz.
"Ale krem testowany jest na zwierzętach, co bardzo nie spodobało się wielu osobom.
Tym bardziej, że projektantka znana jest ze swej miłości do czworonogów" - czytamy w "Życiu na Gorąco".
Na jej Instagramie rozpętała się prawdziwa burza.
"Promując krem testowany na zwierzętach, bierze Pani część odpowiedzialności na siebie" - zarzucali jej internauci.
***
