W dziesiątym odcinku XII edycji "Tańca z Gwiazdami" tańczyło już tylko pięć par. Uczestnicy wykonali po dwa tańce. Z programem pożegnał się Andrzej Gołota, który wraz z Magdaleną Soszyńską-Michno zatańczył cha-chę i walca angielskiego.
"Andrzej był fantastycznym partnerem. Mimo tego, że miał problemy i nie zawsze mu wychodziło, to jest naprawdę świetny gość. Jest pracowity i taki, który zawsze chciał. O każdej porze by tańczył. Nawet, jak coś mu nie wychodziło, to w nocy słuchał muzyki" - powiedziała w rozmowie z PAP Life Magda Soszyńska-Michno.
Na pierwszym miejscu, w głosowaniu widzów, znalazła się Monika Pyrek. Sportsmenka zatańczyła salsę oraz quick stepa, a Ivona Pavlović stwierdziła, że tyczkarka jest największym objawieniem tej edycji.
Wielki stres towarzyszył Pawłowi Stalińskiemu, którego partnerka - Iza Janachowska - doznała poważnej kontuzji kolana w niedzielny poranek i Staliński zatańczył z Anną Głogowską, która nauczyła się układów w ciągu dwóch godzin.
Mimo nieudanego Jiva drugi taniec wyszedł modelowi bardzo dobrze. Staliński i Głogowska zatańczyli tango tak poprawnie, że Piotr Galiński stwierdził, że model jest idealnym materiałem na tancerza standardowego. Para zajęła drugie miejsce w głosowaniu widzów.
Bardzo dobrze zatańczyła Patrycja Kazadi. Jej walc angielski i rumba skradły serca publiczności i jury. "To była najpiękniejsza rumba, jaką mogliście państwo zobaczyć" - powiedziała do zebranej w studiu publiczności Ivona Pavlović.
Na zagrożonej pozycji znalazła się Edyta Górniak, która mimo kontuzji zatańczyła w niedzielnym odcinku show. Wokalistka tańczyła w gorsecie, lecz jej foxtrot i salsa nie zachwyciły publiczności, choć Piotr Galiński zachwycał się tym, że Górniak po raz pierwszy bawiła się tańcem...
