Reklama
Reklama

Tak wygląda życie Katarzyny Pakosińskiej u boku księcia!

Jej śmiech znają w Polsce wszyscy. A teraz rozbrzmiewa on jeszcze głośniej, bo jest bardzo szczęśliwa!

Ostatnio umieściła w sieci niepublikowane dotąd zdjęcie z uroczystości ślubnej.

Jej ukochany, Irakli Basilaszwili, troskliwie unosi nad nią parasol, gdy idą w tradycyjnych gruzińskich strojach.

Gwiazda opatrzyła zdjęcie podpisem odnoszącym się do rocznicy:

"Trzecia, to ponoć skórzana”.

Jak udało się dowiedzieć tygodnikowi "Świat i Ludzie", – w tym roku jubileusz świętowali w Polsce. 

Być może polecieliby do bliskiej ich sercu Gruzji, gdyby nie obostrzenia związane z zagrożeniem wirusem. 

Reklama

Ale oni i tak wyznają zasadę wszystkich zakochanych: nieważne gdzie, ważne z kim... 

Artystka obok fotografii umieściła jeszcze wiersz, kończący się słowami: „A miłość? Miłość długo szukała swojego miejsca na Ziemi. I znalazła je... w Naszych sercach”.

Rzeczywiście, miłość szukała jej trochę czasu. Po tym jak rozstała się z pierwszym mężem, z którym ma córkę Maję (16 l.) – długo była sama. 

Straciła już nadzieję na uczucie z prawdziwego zdarzenia i skupiła się na wychowaniu jedynaczki oraz pracy.

Aż podczas pobytu w ukochanej Gruzji, o której kręciła seriale dokumentalne i napisała książki, doszło do zdarzenia, które odmieniło jej życie. 

Kiedy zachorowała i dostała zapaści w hotelu, na pomoc rzucił się rosły mężczyzna.

"Gdyby nie jego interwencja, stanęłoby mi serce" – wspominała potem. 

I tak... zdobył jej serce. Na lotnisku pocałowała swojego gruzińskiego ratownika, dziękując za pomoc. Wiedziała już, że to ten jedyny. 

"Dziewczyna 40+ w pensjonarskich pąsach? Ika chyba w tym momencie zakochał się we mnie na amen" – śmiała się potem. 

Jakiś czas po tym dramatycznym, ale i romantycznym wydarzeniu, przystojny wybawca, na co dzień wychowujący samotnie dwójkę dzieci – oświadczył się ukochanej w gruziński Dzień Przeznaczenia. 

Jeszcze tego samego roku był ślub, a uroczystość w Gruzji odbyła się w XI-wiecznej, zabytkowej katedrze pod Tbilisi.

Wesele trwało tydzień! Potem pan młody przeprowadził się za ukochaną do Polski.

"Od razu widziałem, że w jej domu nie było ręki mężczyzny. Wziąłem śrubokręt i wszystko naprawiłem" – śmiał się.

Minęły trzy lata, przeprowadzili się do nowego domu i wciąż czują motyle w brzuchu. 

"Kasia promienieje, śmieją jej się oczy" – mówi tygodnikowi osoba z otoczenia gwiazdy. 

Mąż wciąż jej imponuje; zachwala jego szlachetność, zaradność, męskość i poczucie humoru.

Choć nie zawsze jest im łatwo. Jak jeszcze niedawno, gdy przez epidemię pojawił się niepokój o przyszłość.

"Byliśmy w trakcie przeprowadzki, wszystkie oszczędności włożyliśmy w kupno domu, nie przewidzieliśmy takich radykalnych zmian" – zwierzyła się artystka. 

***

Świat & Ludzie
Dowiedz się więcej na temat: Katarzyna Pakosińska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama