Program "Ślub od pierwszego wejrzenia" cieszy się sporą popularnością już od pierwszej edycji. W show eksperci i psycholodzy dobierają do siebie trzy pary, które poznają się dopiero w dniu swojego ślubu. W najnowszej edycji największe emocje wzbudzało małżeństwo Igi i Karola. Para od początku średnio się dogadywała. Kobieta już w dniu swojego ślubu zwróciła uwagę internautów swym "ekspresyjnym" zachowaniem. Sugerowano nawet, że była pod wpływem...Z każdym odcinkiem było tylko gorzej. Doszło do tego, że Śmiechowicz zablokowała możliwość komentowania zdjęć na Instgramie, bo ludzie nie zostawiali na niej suchej nitki. Sam Karol sprawiał z kolei wrażenie niezwykle opanowanego, choć nie dało nie odczuć, że coraz trudniej przychodzi mu znosić kolejne dni z małżonką. Para nieustannie się kłóciła. Psycholodzy próbowali interweniować, ale na niewiele się to zdało.
W finałowym odcinku para musiała zdecydować czy zostają ze sobą, czy też biorą rozwód. Najpierw osobno rozmawiali z psychologami. Karola nie krył, że mocno zraził się do małżonki, która ponoć non stop go obrażała. "To były przykre słowa, dotyczyły mojej osoby: że kłamię, jestem osobą dwulicową. Czułem się zmanipulowany" - wyznał. Choć Iga i Karola przed finałem niemal się nie widywali, to niespodziewanie Śmiechowicz oznajmiła, że chce kontynuować małżeństwo. Mina Karola mówiła chyba wszystko. Mężczyzna jednak oznajmił, że on żąda rozwodu. Iga po wyjściu z budynku tylko odwróciła się na pięcie i chłodno pożegnała Karola i ruszyła w przeciwną stronę. Widać było, że jest w szoku. Na Facebooku programu widzowie nie zostawili na niej jednak suchej nitki. Większość brała stronę Karola. Niespodziewanie Śmiechowicz wróciła na Instagram, gdzie zamieściła zaskakujące oświadczenie. Zarzuciła TVN manipulację!
"Dziękuję za wszystkie miłe wiadomości. Jestem w szoku po ostatnim odcinku - zaczęła swój wpis. Program nauczył mnie podchodzenia do sytuacji na chłodno. To, co zostało powiedziane, jest sporym wyolbrzymieniem i minięciem się z prawdą. Jest też mocnym przekroczeniem granicy. Niestety, ale Instagram to jedyne miejsce, gdzie mogę zabrać głos i stanąć we własnej obronie po koncercie bzdur, jakie usłyszałam. Kij ma dwa końce. A program pokazał Wam tylko jeden" - napisała Iga i zapowiedziała, że jeszcze się odezwie.Czekacie na to?
***
