Reklama
Reklama

Sebastian Karpiel-Bułecka ma żal do Bachledy!

Sebastian Karpiel-Bułecka (38 l.) takiego obrotu spraw chyba się nie spodziewał...

Kilka miesięcy temu prasę kolorową zelektryzowała wiadomość, że Alicja Bachleda-Curuś i Sebastian Karpiel-Bułecka mają się ku sobie.

Temat pięknej "góralskiej miłości" był niezwykle nośny, choć sami zainteresowani nie chcieli komentować tych rewelacji.

Wszystko wskazywało jednak na to, że między nimi zanosi się na coś naprawdę poważnego.

Jak donosi "Na Żywo", wokalista zaczął na serio myśleć o związku z Alicją.

Planował nawet przeprowadzkę do Stanów, aby być bliżej ukochanej i jej synka.

Reklama

Z tego powodu zapisał się na intensywny kurs angielskiego, by lepiej dogadywać się z małym Henrym, który po polsku prawie nie mówi.

"Karpielowi bardzo zależało na czasie. Jak udało się nam dowiedzieć, nie wybrał tradycyjnej szkoły, w której proces nauki trwa wiele miesięcy, a nowatorski Instytut Colina Rose.

Vipowski pakiet kosztuje tu ponad 5,5 tys zł. Ale dla zakochanego górala cena kursu nie grała żadnej roli. W naukę angielskiego wkładał całe swoje serce" - czytamy w tygodniku.

Problem w tym, że swych umiejętności językowych nie wykorzysta tak, jak wcześniej planował.

Bo od pewnego czasu nie widuje się ani z Alicją, ani z małym Henrym. Na horyzoncie pojawił się poważny rywal, miłość Alicji sprzed lat.

Jest nim Piotr Woźniak-Starak, dziedzic jednej z najpotężniejszych fortun w Polsce i producent filmowy.

"Sebastian czuje się bardzo rozczarowany. Zaangażował się uczuciowo w związek z aktorką, przywiązał się do jej synka. Miał nadzieję, że to przeznaczona mu kobieta, z którą spędzi resztę życia" – zdradza jego znajomy.

Cóż, nawet jeśli będzie teraz leczył złamane serce, to w przyszłości przynajmniej nie połamie sobie języka na posługiwaniu się angielskim!

Zawsze jakiś plus...



Na żywo
Dowiedz się więcej na temat: Alicja Bachleda-Curuś
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy