Pan Lotto, bo tak potocznie jest nazywany prezenter, dwa lata temu całkowicie zmienił swoje życie.
Ryszard Rembiszewski ożenił się i po półtora roku dla ukochanej przeprowadził się do słonecznej Hiszpanii, w której ona mieszka od lat.
W rozmowie z tygodnikiem "Świat i ludzie" nie kryje, że dzięki żonie czuje się najszczęśliwszy pod słońcem.
"To jest miłość późna, ale lepiej późno niż wcale! Jestem teraz szczęśliwy i spełniony. Po kilku latach zawirowań w końcu spotkałem tę jedyną" - wyznał.
Co ciekawe, ukochana, która jest obecnie jego menadżerką, początkowo nie wiedziała, kim on jest.
"Kiedy się poznaliśmy, Ela, która od dawna mieszka poza Polską, nie wiedziała, czym ja się zajmuję... Zobaczyła faceta, który dobrze wygląda, podobno... (śmiech) - zdradził.
Jak sam stwierdził, zadomowił się już w nowym kraju, jednak gdyby nie pandemia, wciąż przylatywałby do Polski.
Żyje jednak tu i teraz, doceniając wszystko, co ma wokół siebie.
Jak się jednak okazuje, za granicą także jest rozpoznawalny!
"Tutaj też jestem rozpoznawalny, bo przyjeżdża tu dużo Polaków. To bardzo miłe. Mam sentyment do Pana Lotto, bo pokazywałem się w tym szklanym okienku prawie przez ćwierć wieku i zyskałem popularność. Towarzyszy mi ona do tej pory i albo ktoś mnie poznaje przez wygląd, albo przez głos" - śmieje się.
Przyznał również, że brakuje mu pracy z głosem i... nadal jest otwarty na propozycje!
***
Zobacz więcej materiałów z życia gwiazd:
