Fani Pauliny i Maćka mogli przeczuwać najgorsze już jakiś czas temu. Pierwsze sygnały pojawiły się w lipcu tego roku celebrytka zamieściła w sieci bardzo niepokojący wpis.
"Kobieta najpierw zrywa psychicznie. Dopiero później odchodzi fizycznie. (...). Kobieta odchodzi bardzo powoli. Rozważa, myśli o dzieciach, o utraconych marzeniach, nadziei, rozpacza, ale jak podejmie decyzję to już nie ma tego mężczyzny w żadnej komórce jej ciała” - pisało tajemniczo.
Dziennikarze "Twojego Imperium" zadzwonili do dziennikarza sportowego z prośbą o komentarz.
"Podpisuję się pod tym, co Paulina napisała. Co mam skomentować? Napisała prawdę" – stwierdził Maciek.
Wtedy jeszcze nie było w sądzie pozwu rozwodowego. Dwutygodnik "Party" utrzymuje, że dokument trafił tam dopiero niedawno.
Małżonkowie podobno zdecydowali, że rozejdą się za porozumieniem stron, ustalili kwestię podziału majątku i opieki nad młodszym synem Julianem.
Nie zanosi się zatem na wojnę w sądzie i nie jest wykluczone, że – jak sugeruje informator magazynu – rozwód zostanie orzeczony już na pierwszej rozprawie.
"Mówi się też o nieudanych próbach ocalenia małżeństwa i o tym, że para nie wyjawi przyczyn rozstania. I istotnie, Maciej Kurzajewski już nie odbiera od nas telefonu - czytamy w tygodniku.
Z kolei w rozmowie z "Fleszem" Paulina wyjawiła, jak się odnajduje w nowej sytuacji.
"Mam wszystko poukładane i ogarnięte. Żyję i działam dalej. Mam szczęście, że trafiłam na takiego ojca moich dzieci i rozchodzimy się w megapokojowym nastroju. Spełniam marzenia szkoląc i wykładając" – powiedziała.
Zobacz również:
***
