Katarzyna W. w piątek (6 kwietnia) trafiła do przychodni MSWiA w Katowicach po połknięciu dwóch tabletek psychotropowych (zdaniem psychiatrów to próba zwrócenia na siebie uwagi, wołanie o pomoc). Tam poddana została płukaniu żołądka. Następnie przewieziono ją na oddział psychiatryczny sosnowieckiego szpitala, gdzie nadal pozostaje na obserwacji.
Nie ma przy niej męża Bartłomieja. Nie odwiedził jej również w trakcie świąt wielkanocnych. Dziennik "Fakt" spekuluje, że para rozstała się. 23-latek miał podobno dosyć chwiejnych nastrojów żony i kłamstw.
"Ufał Katarzynie, a ona zawiodła to zaufanie. Chyba nie będzie umiał już wybaczyć" - czytamy w tabloidzie.
To trzecia próba samobójcza Katarzyny W. - pierwszy raz próbowała ona odebrać sobie życie, będąc nastolatką. Drugi - w areszcie, pijąc płyn do mycia naczyń.
