Choć zima na wsi to czas odpoczynku i zbierania sił do wiosennych prac polowych, Mikołaj Korol i jego narzeczona Marta mają pełne ręce roboty. Od kilku dni intensywnie poszukują miejsca, w którym można zorganizować wesele - ich wesele rzecz jasna!
Para, która zaręczyła się dokładnie 26 grudnia zeszłego roku, planuje ogromną imprezę w sierpniu lub na początku września, tak by kamery programu "Rolnik szuka żony" uwieczniły ten moment jeszcze przed startem piątej edycji show.
- Mikołaj i Marta chcą zaprosić ponad 250 gości, podać najlepsze dania i oczywiście szampana z Winnicy Korol. Powstanie nawet specjalna seria wina dedykowanego parze młodej - mówi "Na Żywo" osoba z rodziny. - Winnica Korol i pensjonat należący do rodziny niestety nie pomieszczą takiej ilości osób, a mniejsza liczba nawet nie wchodzi w grę - dodaje informator.
Kolejny palący problem to suknia ślubna. Marta jest piękną, szczupłą dziewczyną i z pewnością będzie idealnie wyglądać w każdej kreacji, ale Mikołaj, który ostatnio bardzo denerwował się krytyką ukochanej, chce sam dopilnować jej stylizacji.
Pomóc może mu w tym córka - Magda (41 l.), która w Siemiatyczach prowadzi sklep z eleganckimi ubraniami dla kobiet. Odziedziczyła go po zmarłej mamie i żonie Mikołaja - Annie Korol. 23 grudnia, w przeddzień Wigilii zeszłego roku, minęła trzecia rocznica jej niespodziewanej śmierci. Odeszła nagle z powodu zatoru w płucach, pozostawiając w rozpaczy męża, dzieci i wnuki.
Już rok po śmierci Anny Mikołaj dostał propozycję wzięcia udziału w "Rolnik szuka żony", ale odmówił, bo czuł wtedy, że musi uszanować pamięć zmarłej i nie był gotów na miłosne uniesienia. Sytuacja zmieniła się rok temu, ale mimo że miał trzy atrakcyjne kandydatki na żony, żadnej z nich nie wybrał...
Serce Mikołaja skradła młodsza o 33 lata Marta, mieszkająca w Siemiatyczach, niedaleko od Mielnika, gdzie znajduje się jego winnica. To z jej powodu nie był w stanie udawać w programie, że interesują go proponowane kandydatki na żony i w świątecznym odcinku zdecydował się pokazać Martę światu.
- Tata jest bardzo szczęśliwy, a ja mu kibicuję. Różnica wieku to żaden problem, liczą się prawdziwe uczucia - mówi tygodnikowi Michał Korol, syn rolnika, ceniony malarz i promotor wina. - Uważam, że każdy ma prawo do szczęścia, ja znalazłem je w drugim małżeństwie - dodaje.
Michał już szykuje się na ślub młodej pary, w prezencie maluje dla nich niezwykły obraz.
***Zobacz więcej materiałów:
