Pod koniec marca TVP wyemitowała najnowszy, pilotażowy odcinek trzeciej odsłony "Rolnik szuka żony".
Jako że program już dawno zdobył rzeszę oddanych fanów, wedle oczekiwań przed telewizorami zasiadło mnóstwo widzów.
Wszyscy byli ciekawi, czyje zmagania w poszukiwaniu miłości śledzić nam przyjdzie tym razem.
Zaprezentowano dziesięcioro nowych kandydatów: ośmiu rolników i dwie rolniczki.
Pięcioro z nich dostanie się do programu. Decyduje ilość otrzymanych listów od wielbicieli.
Teraz wszyscy ci, którzy chcieliby postarać się o serca uczestników, mają czas, aby słać swoje podania.
Program jeszcze na dobre się nie rozpoczął, a już rozgorzała dyskusja.
Najwięcej skrajnych emocji budzi... rolniczka Katarzyna!
36-latka jest wykształcona i wraz z rodziną zarządza dużą firmą. Oprócz tego jest samotną mamą kilkuletniej dziewczynki.
"Katarzyna jest kobietą silną i niezależną, która doskonale wie, czego chce i nie pozwoli sobą pomiatać. Nie uważa się za romantyczkę, choć zdarza się jej uronić łzę na komediach romantycznych" - czytamy na Facebooku.
Kobieta od razu wymieniła całą listę cech, którymi powinien charakteryzować się jej wybranek.
Mile widziane jest, aby lubił wstawać wcześnie rano, był silny, żeby mógł okiełznać jej temperament, konkretny, pewny siebie i znający swoją wartość.
Oprócz tego Kasia w facetach zwraca uwagę m.in. na wygląd, spojrzenie i dłonie, choć nie ma swojego określonego ideału.
Najważniejsze jest dla niej to, by mężczyzna był wolny, bez przeszłości, więc na wstępie rozwodnicy czy wdowcy odpadają.
Takie jasne postawienie sprawy nie spodobało się niektórym widzom.
Na facebookowym profilu programu aż zaroiło się od emocjonalnych komentarzy.
Wielu fanów krytykuje Kasię za jej podejście oraz za to, że... rzadko jeździ ciągnikiem.
Są też jednak tacy, którzy biorą Katarzynę w obronę.
Które argumenty do was przemawiają? Polubiliście rolniczkę Kasię?
