Przemek Kossakowski po „wampirzym liftingu”. Robi wrażenie?

Przemysław Kossakowski, fot. https://www.instagram.com/przekossakowski/
Przemysław Kossakowski, fot. https://www.instagram.com/przekossakowski/Instagram
Podpięto mnie pod takie urządzenie elektryczne, które symulowało skurcze porodowe z różną siłą, odpowiadającą stopniowi rozwarcia. Doszedłem do siódmego centymetra i ekipa mówiła nawet, że widziała główkę.

Przemek Kossakowski po "wampirzym liftingu"

Pierwsze spotkanie z panem doktorem nie zapowiadało pięknej przyjaźni. Zatem najpierw Pan Doktor tak, aby moja fizys nabrała ważenia gładkości, nie zatraciwszy jednak przy tym szlachetnej sztuki wyrażania emocji, zaaplikował mi w kilku miejscach twarzy botoks. Następnie w kilku innych miejscach dopełnił mnie kwasem hialuronowym, a następnie tymże kwasem powiększył mi subtelnie usta. Potem długą, cienką igłą umieścił pod skórą w obu moich policzkach nici, korygujące owal twarzy. A kiedy to wszystko zostało już uczynione, pan doktor pobrał ze mnie krew, ową krew odwirował, a uzyskane tą drogą osocze zaaplikował mi serią zastrzyków w twarz. Skończyliśmy, a ja w końcu mogłem się poczuć się piękny.
Potem ludzie, którzy mnie znają, mówili, że wyglądam lepiej. Że moja twarz nabrała świeżości i w ogóle zadziała się na niej jakaś trudna do uchwycenia, ale dobra zmiana. Jednak to miało dopiero nadejść a ja, po wyjściu z gabinetu byłem przytłumiony i w refleksyjnym nastroju. Pamiętam, że spojrzałem na swoje odbicie w lustrze i powiedziałem, że czuję się, jakbym został uderzony - pan doktor wypomina mi to do dziś.
Przemek Kossakowski po "wampirzym liftingu", fot. https://www.instagram.com/newonce_bar/
Przemek Kossakowski po "wampirzym liftingu", fot. https://www.instagram.com/newonce_bar/Instagram
Rafał Brzozowski wyjawił prawdę o relacji z Edytą Górniak!pomponik.tv
pomponik.pl
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?