Pod koniec zeszłego roku Maciej Kurzajewski i Paulina Smaszcz-Kurzajewska zdecydowali, że po dwudziestu czterech latach małżeństwa rozstają się. Powodem miał być brak zainteresowania Pauliną ze strony Macieja.
Coachowa celebrytka, która słynie z wykładów motywacyjnych, udzieliła obszernego wywiadu jednemu z magazynów, gdzie przyznała, że przy dziennikarzu przestała czuć się kobieco i seksownie. Okazuje się, że teraz ma okazję do tego, by znów przekonać się o swojej wartości.
Od czasu ogłoszenia decyzji o rozwodzie, Paulina dostaje wiele prywatnych wiadomości na Instagramie, w których mężczyźni składają jej niemoralne propozycje, a nawet wysyłają zdjęcia własnego przyrodzenia, by zachęcić Paulinę do spotkania. Niestety, nie jest to takie proste.
"Faceci są mega odważni, wysyłają zdjęcia swoich penisów albo swojego krocza, jakby to miało mnie zachęcić do spotkania na spacer. Panowie pokazują swoje klejnoty w różnym ruchu, w różnych sytuacjach, w różnych akcjach" - zdradziła Smaszcz-Kurzajewska "Super Expressowi".
Motywatorka jest jednak nieugięta w swojej decyzji i podkreśla, że nie zgodzi się na spotkanie z żadnym z adoratorów.
"Panowie, ja to wszystko znam, ja będę miała w tym roku czterdzieści siedem lat. Jeżeli chcecie mnie zachęcić do spotkania z wami, to nie pokazujcie swoich klejnotów czy jakichś akcji, które wykonujecie nad gazetą ze mną, tylko po prostu napiszcie coś mądrego, zachęćcie mnie swoim intelektem" - apeluje w rozmowie z tabloidem Paulina.
Z drugiej strony celebrytka powinna się cieszyć, że wciąż jest obiektem westchnień dla wielu mężczyzn. W końcu może znów czuć się pożądana i seksowna.
***Zobacz więcej materiałów wideo:
