Paulina Młynarska jest dziennikarką, która nie boi się zabierać głosu w ważnych i kontrowersyjnych sprawach. Od lat jest działaczką społeczną, której nie są obojętne losy środowiska.
Dużo uwagi poświęca również na wspieranie praw kobiet. Młynarska słynie zresztą z feministycznych poglądów. To właśnie temat kobiet i to, w jaki sposób Szymon Hołownia wypowiedział się o Małgorzacie Kidawie-Błońskiej, oburzyło Młynarską, która postanowiła podzielić się swoją refleksją na ten temat.
"Te czasy minęły Szymon. Doucz się. A może raczej oducz: pogardy wobec tego, co żeńskie. Czy możesz mnie, nam, wyjaśnić co jest tak strasznie trudnego w przyswojeniu sobie informacji, że teksty typu: 'ciocia Małgosia' (o Małgorzacie Kidawie-Błońskiej), albo 'polityka to nie gimnazjum żeńskie' umniejszają, dołują i w zasadzie obrażają żeńską połowę społeczeństwa?
Co jest dla Ciebie tak trudnego w postawieniu się na naszym, kobiet i dziewczyn, miejscu i wyobrażeniu sobie jak się musimy czuć, kiedy na każdym kroku, słyszymy, że to, co 'z nas' jest jakieś głupsze, gorsze, płoche, mniej serio" - napisała na Facebooku Młynarska.
Post wywołał spore poruszenie. Spora część internautów poprała zdanie dziennikarki, jednak znalazło się również dużo osób, według których oskarżenia pod adresem Hołowni są bezpodstawne.
Zwolennicy Szymona podkreślają, że w jego sztabie wyborczym pracuje bardzo dużo kobiet, więc Hołownia ma z nimi dobre stosunki i docenia ich wkład oraz zaangażowanie w pracę.
Kandydat na prezydenta zabrał głos w sprawie oskarżeń i wyjaśnił, że nie miał żadnych złych intencji, nazywając Małgorzatę Kidawę-Błońską "ciocią Małgosią". Hołownia podkreśla, że opisywał i oceniał pomysł na kampanię i kreowany w niej wizerunek, a nie konkretne osoby i ich zachowanie.
A według was kto ma rację w tym sporze?
***Zobacz więcej materiałów wideo:
![Wygoda nie gryzie się w język ws. Kaczorowskiej [POMPONIK EXCLUSIVE]](https://i.iplsc.com/000LTJKGGH447MND-C401.webp)
