"Akt oskarżenia został skierowany do sądu dzisiaj (21 sierpnia). Sprawa będzie rozpatrywana w trybie uproszczonym. Chodzi o posiadanie 2,83 g marihuany" - powiedział rzecznik warszawskiej Prokuratury Okręgowej Dariusz Ślepokura. Artystka nie składała wniosku o dobrowolne poddanie się karze.
Przypomnijmy, że 12 czerwca została ona zatrzymana przez funkcjonariuszy z warszawskich Bielan. Powodem było podejrzenie o posiadanie narkotyków. Akcja została przeprowadzona wspólnie ze stołeczną Izbą Celną. Służby śledziły przesyłkę z narkotykami, która dotarła do domu Olgi J. Potem w mieszkaniu pojawili się funkcjonariusze celni razem z policją i zatrzymali wokalistkę.
"Ujawniona przez celników paczka z USA zawierała ok. 60 gramów marihuany" - powiedział wówczas rzecznik warszawskiej Izby Celnej Piotr Tałałaj.
Dodał, że przesyłkę wykrył pies celników w punkcie pocztowym w Warszawie. Wstępny test wykazał, że była to marihuana; zgodnie z procedurą przekazano ją do laboratorium celnego.
W trakcie przeszukania mieszkania artystki znaleziono niewielką ilość narkotyków (niecałe 3 gr marihuany). Jak podkreślili funkcjonariusze, narkotyki znalezione na miejscu nie miały nic wspólnego z wykrytą przesyłką. Jak twierdziła Katarzyna Litiwn, menedżerka wokalistki, przesłane w paczce narkotyki adresowane były do... psa gwiazdy!
