Tomasz Lis oskarżony o mobbing w pracy
Tomasz Lis po 10 latach zakończył współpracę z redakcją "Newsweeka", gdzie pełnił rolę redaktora naczelnego. Okoliczności zwolnienia były mocno zagadkowe, a forma pożegnania dziennikarza nie wskazywała na to, jakby działanie było odpowiednio wcześniej zaplanowane.
Jest czas powitań i czas pożegnań. Serdecznie dziękuję moim koleżankom i kolegom z "Newsweeka" za dziesięcioletnią wspólną pracę, fascynującą przygodę w niezwykłych czasach. "Newsweek" jest w doskonałych rękach i ma przed sobą świetną przyszłość
Pojawiły się plotki, że firma rozstała się z Lisem z powodu jego rażącego zachowania w pracy, takiego jak np. mobbing wobec pracowników. Wydawnictwo Press postanowiło zapytać Ringier Axel Springer Polska, czy w miejscu pracy działała specjalnie powołana komisja w sprawie dziennikarza.
Okazało się, że trwa postępowanie wobec jego byłych podwładnych, chociaż firma oficjalnie nie potwierdziła tej informacji. Anonimowi przesłuchiwani na łamach wp.pl określali go natomiast jako groźnego i mściwego przełożonego.
Dziennikarz tłumaczy się z zarzutów
Zdaniem byłego naczelnego tygodnika materiał jest oparty na kłamstwach i pomówieniach. Sam wytłumaczył się z zarzutów na antenie radia Tok FM.
To zestaw półprawd, rozdmuchanych i poprzekręcanych. Jest to oparte na wyznaniach dwóch osób, które według mnie zasadnie usunąłem z redakcji. Dziś zrobiłbym to samo
Kategorycznie zaprzeczył też jakiejkolwiek przemocy wobec pracowników.
Kategorycznie zaprzeczam. Nikogo nie poniżałem, do nikogo nie odnosiłem się pogardliwie. Jednym z elementów pracy naczelnego jest konstruktywna krytyka, a moje uwagi były podyktowane wyłącznie dobrem pisma i interesem czytelników
Niewzruszony Lis publikuje wywiad z Victorią Voigt
Teraz Lis, ku zdziwieniu internautów, beztrosko opublikował na swoim Twitterze "bardzo sympatyczny wywiad" z dziennikarką i działaczką społeczną, Victorią Voigt dla programu Vis a Vis.
Nie trzeba było długo czekać, aż w komentarzach rozpęta się burza. Pojawiło się mnóstwo wzmianek o oskarżeniach dotyczących mobbingu oraz rad, że dziennikarz na jakiś czas powinien odpocząć od mediów społecznościowych.
Nagła potrzeba ocieplenia wizerunku?
Okazało się też, że radio Tok FM kilkukrotnie próbowało skontaktować się z Lisem w sprawie materiału dziennikarza śledczego, Szymona Jadczaka, o tym, jak traktował swoich pracowników, ale wygląda na to, że miał inne priorytety...
Najpierw przeczytajcie mój tekst, o tym jak traktował pracowników, a potem obejrzyjcie jak ten człowiek to komentuje i jak się zachowuje. Nic więcej mówić nie trzeba
Zobacz też:
Tomasz Lis oskarżany o przemoc w pracy. Tłumaczy się z zarzutów
Wieniawa wypina odsłonięty dekolt na premierze płyty. "Kończę pewien etap"









