Zmarł Arno Dübel. Miał 67 lat
We wtorek w wieku 67 lat zmarł Arno Dübel, znany niemiecki bezrobotny, który nie pracował od 1976 roku."To wszystko jest takie monotonne. Zawsze to samo. Wstajesz rano. Potem widzisz te same twarze pracowników. Nie ma się nic nowego do powiedzenia. Jesteś na pełnych obrotach. Gdybym nadal pracował, byłbym przepracowany. Nie mam ochoty wstawać rano i szykować się do pracy. Wieczorem wracałbym z pracy do domu - a potem miałbym coś robić? Nie, wtedy byłbym wyczerpany" - wyjaśniał w wywiadach.
Arno Dübel był chętnie zapraszany do programów telewizyjnych
Ostatecznie mężczyzna dostawał liczne zaproszenia do programów telewizyjnych, co niektórzy uznawali za swego rodzaju "zatrudnienie". Ponadto jego wypowiedzi robiły furorę w mediach społecznościowych. Podczas jednego z reportaży towarzyszono mu podczas zakupów. Dübel kupił kilka paczek marchwi i powiedział:"Kosztują 89 centów. Nie obchodzi mnie to. Nie płacę za nie osobiście. Po prostu je dostanę. Rząd za to płaci".
Arno Dübel robił karierę muzyczną. Mógł zostać aktorem
Według gazety.pl niewiele brakowało, by w zeszłym roku mężczyzna dostał pracę. Na jego drodze pojawiła się osoba chcąca namówić go do kariery aktorskiej. Projekt nie wypalił, ale bezrobotny wypuścił kilka kawałków muzycznych ("Der Klügere kippt nach" oraz "Ich bin doch lieb").
Niestety, nie zyskały dużej popularności.
Arno Dübel zmarł w szpitalu. Miał problemy zdrowotne
67-latek zmarł w Szpitalu Uniwersyteckim Hamburg-Eppendorf. Nie udostępniono szczegółów. Dübel od dłuższego czasu miał mieć problemy ze zdrowiem - przewlekłą chorobę płuc oraz problem z papierosami (palił nawet 80 dziennie).
Mężczyzna zostanie zapamiętany głównie dzięki powiedzonkom: "Kto pracuje, jest głupi" oraz "Nie chcę zabierać komuś pracy". Po odejściu najpopularniejszego bezrobotnego popularność zyskały krótkie filmiki z jego udziałem.
Czytaj też:
FBI ujawnia: Na Elżbietę II planowano zamach
Riad Haidar nie żyje. Niedoszły teść Dody odszedł w wieku 71 lat
