Córka Przemysława Salety jest wyczerpana infekcją, którą z trudem udało się opanować. Właśnie wyszła ze szpitala i musi odzyskać siły, by stawić czoło transplantacji. Choroba coraz bardziej ją osłabia, a walka z powtarzającymi się infekcjami, wynikającymi z częstych dializ, jest coraz trudniejsza...
Nerka przeszczepiona w 2007 roku od ojca przestała pracować. Lekarze od początku ostrzegali, że może ona "nie wystarczyć" na całe życie. Jednak nikt nie mógł przewidzieć, że będzie pracowała tak krótko. Teraz tylko kolejna transplantacja jest w stanie przywrócić dziewczynie normalne życie.
Ewa Pacuła decyzję o oddaniu nerki podjęła już dawno. Choć operacja wiąże się z dużym ryzykiem, a modelka ma jeszcze dwie małe córeczki z obecnym partnerem Maciejem - 5-letnią Zuzię oraz 2-letnią Polę - nie zastanawiała się ani chwili.
Nicole, mimo ciągłych dializ i związanych z nimi uciążliwości (odbywają się trzy razy w tygodniu, a każda trwa nawet cztery godziny), stara się normalnie żyć. Studiuje i mimo że dopiero co walczyła w szpitalu o życie, przystąpiła z zapałem do letniej sesji egzaminacyjnej. Jest bardzo ambitna, zna pięć języków i lubi się uczyć.
Nigdy nie stosuje wobec siebie taryfy ulgowej. Nieraz musiała brać bardzo silne leki, po których czuła się senna i osłabiona. Mimo to nie opuszczała żadnych zajęć na uczelni, co więcej - starała się być zawsze bardzo dobrze przygotowana.
Niestety, dzisiaj coraz gorzej znosi chorobę i dializy, które bardzo często kończą się tak jak ostatnio - w szpitalu, z bardzo poważnymi komplikacjami zagrażającymi życiu... Nic dziwnego, że jej rodzice martwią się tym, że termin przeszczepu znów został przełożony o kilka miesięcy, o ile ponownie nie wydarzy się coś nieprzewidzianego. Pacuła boi się, że przy obecnym stanie zdrowia córki każdy dzień zwłoki może mieć dla niej bardzo poważne konsekwencje...
***
Zobacz więcej materiałów o gwiazdach:
