Wymarzone Mikołajki, które od sześciu lat w swoim hotelu organizuje Jakub Wesołowski wraz z przyjaciółmi, na dobre wpisały się już w kalendarz przedświątecznych imprez charytatywnych. Najważniejszą z atrakcji była aukcja charytatywna prezentów ufundowanych przez artystów, sportowców, biznesmenów oraz innych hojnych sponsorów.
Na licytację trafiły m.in.: koszulka Bayernu Monachium wraz z autografem Roberta Lewandowskiego, koszulka Reprezentacji Polski w Siatkówce wraz z autografami całej drużyny, bilety na Turniej 4 Czterech Skoczni, wspólne gotowanie z Michelem Moranem czy buty Marcina Gortata.
Cała wylicytowana suma trafi do podopiecznych Domów Dziecka, dodatkowo część kwoty zasili konto Fundacji Wdów i Sierot po Poległych Policjantach.
W zeszłych latach organizatorom udało się zebrać ponad 270 tys. złotych dla potrzebujących. Oprócz tego, jak co roku, dzieci mogły uczestniczyć w warsztatach plastycznych, odwiedzić fabrykę cukierków, przygotować świąteczne prezenty, wziąć udział w lekcjach pierwszej pomocy oraz zmierzyć się z siłami natury na specjalnych symulatorach.
Najwięcej zamieszania wzbudziła jednak obecność Natalii Siwiec, której fotoreporterzy nie odstępowali na krok. Modelka pochwaliła się nową sylwetką.
"Teraz mam już taki nawyk, że zdrowo się odżywiam przez cały czas, żeby utrzymać figurę. Niestety, będąc w show-biznesie, musiałam popaść w taką rutynę ćwiczeniową i jedzeniową, żeby dobrze wyglądać" - mówiła w jednym z ostatnich wywiadów.
***
Zobacz więcej materiałów:
