Agata Młynarska udzieliła wywiadu miesięcznikowi "Press", w którym opowiedziała o swoim pożegnaniu z magazynem "Świat się kręci". Jak mówi, pierwszy raz zdała sobie sprawę, że jej dni w TVP są policzone po tym, gdy w programie pojawiła się Anna Popek.
Wraz z Arturem Orzechem Młynarska musiała przeprowadzić z nią... rozmowę o pracę. Myślała, że "na żarty".
"To był ruch na życzenie nowej dyrekcji stacji" - mówi wprost Młynarska. "Wtedy uświadomiłam sobie jednak, że czas mojego autorskiego i osobistego podejścia do programu minął".
O nowej prowadzącej dowiedziała się z Internetu. Nikt nie poinformował zespołu redakcyjnego o tym, że Popek dołączy do nich z dnia na dzień. "A przecież wystarczyło zaprosić zespół na spotkanie, zanim informacja poszła w świat" - mówi Młynarska, nie kryjąc, że postawa Popek pozostawia wiele do życzenia.
"Znamy się wiele lat, nie oceniam jej wyborów. Mogę jedynie powiedzieć, że miałabym problem ze sfotografowaniem się z prezesem TVP pięć minut po objęciu przez niego władzy. Każdy ma swoją twarz. Tylko jedną" - komentuje gorzko Młynarska.
Gdy zarząd zdecydował o przesunięciu programu na godzinę 16, zrozumiała, że ma to na celu zamordowanie w szybkim czasie "Świat się kręci".
Zobacz również:

