Choć trudno go było namówić na zwierzenia, aktor w końcu zdradził, dlaczego podczas gali nie dopisywała mu forma...
Wcześniej spekulowano, że urazu mógł nabawić się podczas ćwiczeń - znany jest bowiem z tego, że dba o swoją kondycję fizyczną i zrobi wszystko, by wciąż czuć się młodo.
"Aktywność to nieodłączny element zawodu aktora, zwłaszcza po przekroczeniu 40. roku życia" - podkreśla. Jakiś czas temu z powodu kontuzji barku musiał przerwać treningi bokserskie. Ale wciąż regularnie biega i wykonuje ćwiczenia ogólnorozwojowe. To sekret jego świetnej sylwetki.
Co stało się tym razem?
"Tydzień wcześniej na występach w Teatrze 6. Piętro podczas jednej ze scen zerwałem sobie mięsień brzuchaty łydki" - mówi tygodnikowi "Dobry Tydzień", żartując, że nie przejmuje się kontuzją, gdyż koledzy ze szpitala w Leśnej Górze na pewno go wyleczą.
To oczywiście "błyskotliwe" nawiązanie do serialu "Na dobre i na złe", w którym Żebrowski wciela się w złośliwego profesora Falkowicza.
Życzymy powrotu do formy!
Zobacz również:
