Reklama
Reklama

Michał Wisniewski jak dziecko

Michał Wiśniewski (35 l.) zachowuje się ostatnimi czasy jak mały chłopiec, któremu zupełnie brakuje pokory. Zamiast pracować nad jakością swojej sztuki, która jest na bardzo niskim poziomie, większość swojej energii poświęca na polemikę z osobami próbującymi mu uzmysłowić, że dopadł go totalny regres.

Michał, często po kilku kieliszkach, wieczorami próbuje zmierzać się ze swymi oprawcami, którzy odważyli się zamachnąć na jego nabrzmiałe ego.

Nie minęło wiele czasu, jak w swoim komentarzu wideo zupełnie bez krzty klasy wypowiedział się o Robercie Leszczyńskim, nazywając go gnidą podobną do AIDS, a już poleciały kolejne "bazarowe" określenia.

Tym razem pod adresem Karoliny Korwin-Piotrowskiej. Wiśniewski nazwał ją ścierwem, dodając również:

"Dziwi mnie, że kobieta, która jest bardzo wykształcona bierze udział w takiej szmirze. Mało tego - stara się wykazać w jakiś sposób! Być może dlatego, że wygląda jak Harry Potter. Być może dlatego, że jest mężczyzną. Nie wiem, jest to przykre i żałosne".

Reklama

Prawda jest taka, że to w przypadku Michała większym problemem byłoby zdefiniowanie płci, niż w przypadku Karoliny Korwin-Piotrowskiej.

Wiśniewski powinien raz na zawsze zrozumieć, że to, iż ludzie chodzą na jego koncerty, nie znaczy, że jego twórczość jest wysokiej jakości i nikt nie powinien jej "tykać". Wręcz przeciwnie, właśnie z tej przyczyny nasz rodzimy gwiazdor powinien być nieustannie poddawany wręcz laboratoryjnej obserwacji.

A przecież zadaniem krytyka jest "sprawdzanie" jakości produkowanej przez artystów sztuki. Jeśli jest ona słaba, powinny "zawyć ostrzegające syreny".

Michał Wiśniewski niewątpliwie przestał się rozwijać artystycznie, ale także jako osoba.

Wprawdzie deklaruje, że nie bierze narkotyków, ale po obejrzeniu kilku filmów zamieszczonych na jego stronie ma się zupełnie inne wrażenie.

Michale, jeśli nie podoba Ci się show biznes i to, co o Tobie wypisują tabloidy, wycofaj się, wyjedź. Kraj sobie poradzi bez Twojej obecności, a być może zwolnisz miejsce innej, bardziej interesującej osobie.

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy