Michał Baryza zyskał chwilową rozpoznawalność dzięki udziałowi w jednej z edycji "Top Model".
Jak to bywa w przypadku prawie wszystkich uczestników - kariery w modelingu nie zrobił, ale za to zyskał nieco obserwatorów na Instagramie, gdzie działa dość prężnie.Najwyraźniej ostatnio słabo "lajkowali" jego posty, więc Michał postanowił nieco podbić statystyki. Zamieścił więc mocno erotyczną fotkę, na której widać jego umięśnioną klatę oraz półnagą dziewczynę wylegującą się na jego kroczu. To w dzisiejszych czasach nie jest nic niezwykłego, ale fanów oburzyło to, że jeszcze kilka miesięcy temu Baryza głośno opowiadał o swojej głębokiej wierze.
W wakacje na jego InstaStories roiło się od relacji z pielgrzymki do Częstochowy, czym początkowo imponował, bo w świecie show-biznesu opowiadanie o Bogu nie jest przesadnie modne.
Fani oczywiście nie omieszkali mu tego wypomnieć.
"Ja bym nie chciała, żeby mój facet wstawił takie zdjęcie. Niezależnie od tego czy byłabym wierząca czy nie. No kaman…", "Ja na jej miejscu przyłożyłabym Ci w twarz. Co to zdjęcie ma pokazywać? Uprzedmiotowienie swojej własnej kobiety?",
"Romantyk po ch*ju. Sorry Michał, ale to przesada", "W lato pielgrzymka, a teraz takie zdjęcie - piszą. Najpierw na klęczkach do Częstochowy, a potem GOŁE D**SKO Insta. Brak słów na takich katolików" - oburzali się fani.
Jak myślicie, co trzeba mieć w głowie, żeby w ogóle zamieszczać tego typu zdjęcia w sieci?
