Wraz z początkiem maja, jak co roku, rozpoczęły się egzaminy maturalne. 5 maja maturzyści zdają egzamin dojrzałości z matematyki, która od kilku lat znów jest przedmiotem obowiązkowym.
Ten wyjątkowy czas nastroił do wspomnień Bronisława Komorowskiego. W RMF FM opowiadał o tym, jak wyglądała jego matura. Po latach przyznał się, że skorzystał z pomocy innych.
"Matematyka poszła mi bardzo dobrze dzięki bardzo - że tak powiem - solidarnej współpracy z kolegami i koleżankami. Ale także, nie ukrywam, pomogli mi nauczyciele. No i zdałem tę matematykę" - wyznał.
Prowadzący drążył temat i pytał, czy "były kanapki, a w kanapkach niespodzianki". To wywołało w byłym prezydencie kolejną falę wspomnień.
"Różne rzeczy były. Najważniejsze jest to, że po wielu, wielu latach nauczycielką od matematyki, której się zawsze obawiałem najbardziej, okazała się późniejsza żona mojego kolegi z obozu internowania Witka Chodakiewicza" - stwierdził.
Jego wypowiedzi poruszyły internautów, dziennikarzy i komentatorów, którzy nie pozostawili na nim suchej nitki.
Zobacz również:
