Jeszcze niedawno wydawało się, że ich małżeństwa nie da się już uratować.
Nawet znajomi pary twierdzili, że złożenie pozwu rozwodowego to tylko kwestia czasu.
Dlatego, gdy trzy tygodnie temu szef "Wiadomości" pojawił się w Gałkowie na imprezie organizowanej przez Karolinę, uczestnicy przecierali oczy ze zdziwienia.
Okazuje się, że sporą rolę w ratowaniu ich związku odegrały matki Karoliny i Piotra.
Pani Wanda Ferenstein przekonała córkę, że warto przeczekać kryzys i dać mężowi jeszcze jedną szansę.
"Ona każdemu umie mądrze doradzić. I jak nikt zna się na ludziach. Skoro namówiła córkę, by wybaczyła mężowi, widocznie nadal wierzy, że on na to zasługuje" - zdradza tygodnikowi znajomy rodziny.
Karolina posłuchała rad mamy i wyciągnęła do męża rękę na zgodę.
"Po długich przemyśleniach stwierdziła, że chwilowa fascynacja męża inną kobietą nie powinna przekreślać jej małżeństwa. Postawiła mu jednak surowe ultimatum: nigdy nie może się już spotkać z Małgorzatą Rozenek" - twierdzi znajoma Karoliny.
Na pojednanie skłóconych małżonków nalegała też matka Piotra - Barbara Pietkiewicz, producentka filmowa.
Kobieta postanowiła przemówić synowi do rozumu. Myśl, że jej wnuki mogłyby wychowywać się w rozbitej rodzinie, spędzała jej sen z powiek. Postanowiła przypomnieć jedynakowi, że jego ojciec zgotował mu taki sam los!
"Przypomniała mu jego własne dzieciństwo, na którym cieniem położył się rozwód z dziennikarzem Tadeuszem Kraśko" - twierdzi osoba z otoczenia.
Podobnie zresztą zachował się jego dziadek, Wincenty Kraśko, wpływowy członek KC PZPR, który również porzucił żonę i dwójkę dzieci dla innej kobiety.
Te argumenty chyba dały Piotrowi do myślenia...
Miejmy nadzieję, że na nowo uda im się stworzyć perfekcyjne małżeństwo!
Zobacz również:
