- Jeśli chodzi o dziecko to tak, rodzę jedno, bardzo ważne, a mianowicie... fundację, którą postanowiłam założyć. Jestem właśnie w trakcie - zdradza dziennikarka i podróżniczka.
Od kilku lat jeździ po świecie, realizując program "Kobieta na krańcu świata". Poznaje wiele fantastycznych i wyjątkowych osób, które warto wesprzeć, dać skrzydła i nowe możliwości. Bez wątpienia największą inspiracją była dla niej albinoska Kabula (21 l.) z Afryki. Zrobiło się o mniej głośno po jednym z odcinków programu.
Jej historia bardzo zapadła w sercu podróżniczki. - Trzema machnięciami maczety odrąbali jej rękę - zdradziła wzruszona Martyna w jednym z wywiadów.
W jednej chwili podjęła ważną decyzję, która odmieniła życie dziewczyny: zdecydowała się na adopcję. Ale kobiet w trudnych, wręcz ekstremalnych sytuacjach na całym świecie jest jeszcze więcej. Nie mogą liczyć na żadną pomoc, ale wkrótce to się zmieni.
Martyna Wojciechowska zrobi wszystko, by jej fundacja dodawała kobietom odwagi. - To nie jest łatwe, ale możliwe. Postaram się zagrzewać te kobiety do walki o siebie - mówi.
Przed dziennikarką ogrom pracy, ale nie jest z tym sama. Może się cieszyć zrozumieniem partnera, który jest pod ogromnym wrażeniem tego, co robi jego ukochana.
