Miało być tak pięknie. Martyna Wojciechowska i Przemysław Kossakowski podjęli próbę wspólnego życia.
Zamieszkali razem w apartamencie dziennikarki na warszawskim Żoliborzu, poznali swoich rodziców. Jednak codzienność zaczęła im przeszkadzać w budowaniu relacji.
"Dla nich życie to nieustanna podróż. Częściej do siebie dzwonią, niż rozmawiają w realnym życiu. Mijają się w biegu i żyją szybko. Ciężko im stworzyć ciepły, bezpieczny dom, o którym oboje marzą" - zdradza ich przyjaciel.
"Dlatego dziś oboje chcą dokończyć swoje projekty, a później zrobić sobie przerwę. Zrozumieli, że potrzebują tego, jeśli chcą być szczęśliwi" - twierdzą znajomi pary.
Chcieliby też razem podróżować i odkrywać nowe miejsca. Ponoć intensywnie myślą też, aby wrócić do pomysłu nad wspólnym programem dla telewizji. Związek na odległość zaczął ich męczyć.
Chcą być partnerami, cieszyć się sobą, a nie tylko sprawdzać w kalendarzu, kiedy wreszcie się spotkają. Wiedzą, że czeka ich prawdziwa rewolucja, ale są na nią gotowi.
Właśnie dlatego na początku lipca postanowili spotkać się na Wyspach Kanaryjskich i zastanowić nad przyszłością.
"Oboje uznali, że czas dokonać małej rewolucji i po raz pierwszy zdecydowali się na tydzień urlopu. Bez plecaka i bez spania gdzieś po kątach. To całkowicie nowe doświadczenie i pełen relaks" - zdradza pani Martyna.
Pomysł ze wspólnym wyjazdem wyszedł od Przemka. Pozwolił im nie tylko spędzić czas we dwoje, ale ustalić wspólne priorytety. To ważne.
Zobacz również:
***Zobacz więcej materiałów wideo:
