Martyna Gliwińska i Jarosław Bieniuk na początku roku zostali rodzicami Kazia.
Przypominamy, że związek byłego piłkarza i projektantki od początku budził sporo kontrowersji, a para bardzo długo czekała z potwierdzeniem informacji o narodzinach synka. Od samego początku w mediach pojawiały się informacje o trudnych relacjach Bieniuka i Gliwińskiej. Wszystko zmieniło się, gdy Jarek udostępnił zdjęcie z nowonarodzonym synkiem, a Martyna podpisem "family" opatrzyła ich wspólną fotografię.Ostatnio jednak coś się zmieniło, a celebrytka dała jasno do zrozumienia, że między nią a ojcem jej dziecka nie ma żadnej romantycznej relacji. Co więcej potwierdziła, że nie są dla siebie rodziną. Trudno nie zauważyć, że Gliwińska stara się przejąć rolę obojga rodziców. Na swoim Instagramie niejednokrotnie zaznaczała, że odkąd narodził się Kazimierz, jej życie wywróciło się do góry nogami. „Teraz ja to ja i On, Kazik. Miłość mojego życia. Nadzieja na dobre dziś i jutro. Dobraliśmy się idealnie” – pisała.
Właśnie pochwaliła się kolejnym momentem z życia matki i dziecka. Niestety, fanom nie do końca spodobała się otwartość Martyny, a w komentarzach zaznaczyli, że zdjęcia powinny trafić do albumu, a nie Internetu.„Zdjęcia są przepiękne, przepiękna jest Pani i Pani synek. Też mam podobne zdjęcia z mamą, tylko znajdują się one w albumie rodzinnym, a nie w internecie. To nie hejt, ale zastanawiam się, czy wszystko musi być dla wszystkich”, „Urocze zdjęcia, ale jak dla mnie wyłącznie do albumu rodzinnego... Zbyt intymne dla oczu całego świata”, „Jak nie wszystko na pokaz?! To jest Pani gole ciało. Czekam tylko na porody live gwiazd i gwiazdeczek tzw. showbizu” – komentowali. Oczywiście nie zabrakło także pozytywnych opinii, w których internauci wychwalali fotogeniczność Kazia i urodę Martyny. A wy co myślicie?
***Zobacz więcej materiałów z życia gwiazd:
