Wieść o ślubie pary aktorów zaskoczyła nawet ich znajomych.
Bliscy wiedzieli, że Żmuda-Trzebiatowska i Kula mają się ku sobie, ale nie przypuszczali, że uczucie, które się między nimi narodziło, tak szybko doprowadzi zakochanych przed ołtarz.
Ceremonia zaślubin, która odbyła się 26 września, utrzymywana była w wielkiej tajemnicy.
Teraz na jaw wychodzi coraz więcej szczegółów dotyczących związku aktorów i tego, w jaki sposób się w sobie zakochiwali.
Bardzo zbliżyła ich praca. Wspólnie grali w teatralnych spektaklach i spędzali ze sobą coraz więcej czasu.
"Razem zwiedzali miasta, w których grali. To był ich zwyczaj. Podczas spacerów ciągle rozmawiali. Ale nie o swojej przeszłości, nieudanych związkach i rozczarowaniach, tylko marzeniach i planach" - mówi przyjaciółka Marty w rozmowie z "Fleszem".
Zdradza też, co urzekło Żmudę-Trzebiatowską w młodszym koledze.
"To typ wesołka. Ciągle żartuje i wszystkich rozśmiesza. Nikt nigdy nie wie, czy jeszcze gra, czy już mówi coś na serio. To była chyba pierwsza cecha, na którą Marta zwróciła uwagę. Druga to opanowanie. Kiedy pojawiają się problemy, Kamil potrafi szybko zamienić się z klauna w przywódcę" - twierdzi.
Wygląda więc na to, że mąż aktorki nie tylko jest dla niej wielkim wsparciem, ale także potrafi ją rozśmieszyć.
Być może to właśnie tych cech brakowało poprzedniemu partnerowi aktorki, z którym była związana przez kilka lat?
Mimo długiego stażu nie zechciała zostać jego żoną. Przy Kamilu na małżeństwo zdecydowała się tylko po półtora roku znajomości.
To musi być prawdziwa miłość!
(Agencja TVN/x-news)
![Wiśniewski ostro o Martyniuku. Mówi o konsekwencjach [POMPONIK EXCLUSIVE]](https://i.iplsc.com/000LSVO3WR5EMYY0-C401.webp)
