Reklama
Reklama

Mariusz Szczygieł zdumiony okładką tygodnika. Do głowy doprawili mu cudzy korpus!

Gdy Mariusz Szczygieł (52 l.) zobaczył najnowszy numer tygodnika "Wprost", długo przecierał oczy ze zdumienia.

Reporter pojawił się na okładce w towarzystwie Andrzeja Seweryna, Jolanty Kwaśniewskiej, Gosi Kożuchowskiej i Anny Dymnej.

Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że grafik dokleił Szczygłowi... cudzy wysportowany korpus.

Początkowo Mariusz był szczęśliwy, że umieszczono go w tak doborowym towarzystwie. Gdy jednak przyjrzał się uważnie okładce, oniemiał...

"Nagle zobaczyłem się na okładce tygodnika 'Wprost'. Zrobiło mi się przyjemnie, bo skoro na mnie wabią czytelników i skoro jestem w tak dobrym towarzystwie (a w środku numeru - fot. nr 2. - postawiono mnie jeszcze obok premiera Buzka i prof. Balcerowicza), pomyślałem: no coś tam w nowym - potelewizyjnym - życiu osiągnąłeś. Jednak pewien drobiazg mnie drażni. Malutko, ale jednak. Drobiażdżek.

Reklama

Otóż ubranie mam za duże! Bo nie moje. I dłonie nie moje. I smoking (?) w prążki (fot. 3) - naprawdę niczego takiego bym nie założył z własnej woli" - czytamy.

Reporter zastanawia się, do kogo należy korpus, wspomniane dłonie i ubranko w prążki, którego "nigdy by nie założył".

"Ciekawe z kogo wzięta kreacja. Bywa w redakcjach tak, że pomysł na okładkę zmienia się w ostatniej chwili. Bywa, że sztukuje się, łata, dokupuje nagle zdjęcie jakie jest pod ręką. Rozumiem to i akceptuję. 'Życie jest życiem, pan przecież wie...'.

Na koniec uspokaja, że nie ma pretensji, jest tylko mocno zaskoczony. Zdaje sobie jednak sprawę, że "tak musi być i taka jest cena tego, że człowiek nie chce przejść przez życie po cichu i bez echa".

"Piszę to, żeby skonstatować nieoryginalnie: jak tylko coś nam się uda osiągnąć, łatwo stać się lalką, którą ubiera kto chce w co chce. Doprawiają nam gębę, a nawet dłonie. Stajemy się w cudzych głowach postaciami, które często nie mają nic wspólnego z oryginałem. Jest nas wtedy dwóch Szczygłów/Sewerynów/Balcerowiczów itd., a nawet trzech, czterech i stu czterech. A może jest nas setki tysięcy".

Macie jakiś pomysł, w czyje ciało ubrano Mariusza Szczygła?

***


Zobacz więcej materiałów:

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Mariusz Szczygieł
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy