W pełni formy, promienne spojrzenie, kształtna figura wyeksponowana w seksownych kreacjach - Maria Pakulnis (60 l.) może być wzorem dla wielu kobiet w dojrzałym wieku. Aktorka wygląda piękniej niż kiedykolwiek wcześniej, z jej twarzy nie znika uśmiech. Niedawno przyznała, że przeszła przełom i wreszcie stanęła po jasnej stronie życia.
Osiem lat po stracie męża, Krzysztofa Zaleskiego (†59 l.), Maria nie zapomina o przeszłości. Ale pragnie żyć tu i teraz. Rzuciła się w wir aktorskich zajęć i otworzyła na świat. Jej dom tętni życiem i wypełnia się przyjaciółmi. Wśród nich znalazł się przystojny właściciel niewielkiej restauracji w centrum Warszawy, skromny kucharz o duszy artysty, Janusz Mizera.
Bez trudu znaleźli wspólny język. Maria jest mistrzynią kuchni, o jej przyjęciach dla kolegów artystów krążą już legendy. Tematów do rozmów z Januszem również nie brakowało. Zaczęli spędzać razem czas, wspólnie gotować. Zaiskrzyło.
Nowy przyjaciel stał się również inspiracją. Namówił ją, by swoją dużą kulinarną wiedzą zechciała podzielić się ze światem. Za jego radą aktorka odnalazła gromadzone latami w zakamarkach domu przepisy i razem stworzyli książkę "Sceny kuchenne", w której smaki kuchni Włoch, Śląska i Mazur, przeplatają się z opowieściami okołokulinarnymi.
Długie godziny spędzone na pisaniu jeszcze bardziej zbliżyły ją do Janusza. Uwierzyła, że ma prawo do własnego szczęścia. Choć, jak powiedziała, ma naturę niedowiarka, to przy Januszu poczuła, że może zaufać. Ale czy na tyle, by po raz drugi stanąć na ślubnym kobiercu? Bo taka plotka zaczęła krążyć po Warszawie...
- Jak człowiek osiąga pewien wiek, to już nie ma ochoty na szaleństwo, na skakanie w przepaść. Na wszystko trzeba czasu: żeby siebie zrozumieć, dotrzeć - mówi gwiazda.
Dodaje też, że nie robi planów, bo może nimi tylko rozśmieszyć Pana Boga. Nową ważną relację buduje ostrożnie, ale z dużą siłą, radością oraz konsekwencją.
Zobacz również:
***
Zobacz więcej materiałów z życia gwiazd:
