Twoje życie uczuciowe od niedawna brane jest pod lupę przez media. Irytuje to?
Marcelina Zawadzka: - Jest to efekt mojej pracy w telewizji, już zdążyłam się do tego przyzwyczaić. Ale z tego właśnie powodu ja i Mikołaj długo nie potwierdzaliśmy, że jesteśmy parą. Chcieliśmy te pierwsze miesiące mieć tylko dla siebie. I udało się!
Czym Mikołaj zdobył twoje serce?
- Na początku ujął mnie swoim sposobem bycia i opiekuńczością. I zaskoczył swymi zainteresowaniami. Okazało się, że zawsze chciał spróbować driftingu, czyli jazdy samochodem w poślizgu kontrolowanym, a ja mam już trochę doświadczenia w tym sporcie.
Czyli dobraliście się jak w korcu maku.
- Świetnie uzupełniamy się w życiu codziennym. Na przykład Mikołaj bardzo lubi gotować i piec, rewelacyjnie mu to wychodzi. Ja odwdzięczam się zmywaniem.
W nadchodzących miesiącach raczej nie będziecie mieli zbyt wiele czasu dla siebie.
- Faktycznie, sporo pracy czeka mnie w najbliższych miesiącach, ale bardzo mnie to cieszy. Jestem typem pracusia. Daję z siebie wszystko i idę do przodu jak czołg.
